Szokujące kulisy tragedii w Toruniu! Wenezuelczyk był w Polsce nielegalnie?

Miał wjechać na wizę turystyczną, która dawno już wygasła. Nie opuścił jednak Unii Europejskiej. Zamiast tego został w Toruniu i brutalnie zaatakował młodą kobietę. To kolejne przerażające ustalenie w sprawie napaści na 24-letnią Klaudię K., która zmarła w szpitalu dwa tygodnie po ataku.

Jak poinformował rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński, 19-letni obywatel Wenezueli przyleciał do Europy 4 lutego, lądując w Madrycie.

– Tam przyleciał na wizę turystyczną. Potem legalnie udał się w ramach UE do Polski – przyjechał do Torunia. Tam od kilku lat mieszka jego mama, tam od kilku lat jego mama pracuje. Tam niestety zaatakował brutalnie Polkę

– powiedział na konferencji prasowej.

Po 90 dniach od przylotu jego pobyt w Europie był już nielegalny.

Brutalny atak w środku nocy

Do ataku doszło w nocy z 11 na 12 czerwca w parku Glazja w Toruniu. Klaudia wracała z pracy do domu. W rejonie placu Pokoju Toruńskiego została napadnięta. Sprawca zadał jej kilkanaście ciosów nożem w głowę, szyję i klatkę piersiową. Do tragedii nie doszło tylko dzięki reakcji świadka, który spłoszył napastnika i wezwał pomoc. Kobieta trafiła do szpitala w ciężkim stanie, dwa tygodnie później zmarła. 

[ZT]68874[/ZT]

Podejrzany został zatrzymany po krótkim pościgu kilka ulic dalej. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu dożywocie. Na razie prokuratura nie zmieniła kwalifikacji czynu, bo czeka na wyniki sekcji zwłok. Ma ona wykazać, czy zgon Klaudii miał bezpośredni związek z obrażeniami zadanymi przez 19-latka.

Śledczy badają motyw. Możliwy wątek seksualny

Prokuratura nie ujawnia, czy sprawca znał wcześniej ofiarę. Według śledczych możliwy jest motyw seksualny – taki wątek ma być analizowany na podstawie zebranych dowodów i zabezpieczonych śladów. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień i nie odpowiadał na pytania prokuratora. Narzędzie zbrodni – nóż – zostało zabezpieczone.