Prezentujemy list od jednej z naszych Czytelniczek. Kobieta jest zbulwersowana tym, co zobaczyła na Bydgoskim Przedmieściu.
Cześć,
kontaktuję się z Wami w sprawie tego, co zobaczyłam i praktycznie tego, co widzę dzień w dzień na naszej pięknej dzielnicy.
Otóż, na Bydgoskim Przedmieściu mieszkają różni ludzie, szczęsliwe rodziny z dziećmi, seniorzy itd. Na każdym osiedlu zdarzają się jednak i takie osoby, które lubią "dać w palnik". Jak dla mnie looz, z mojego nie piją i to ich życie, a nie moje.
Ale krew mnie zalewa gdy widze, że Ci ludzie na prawo i lewo obnoszą się z tą swoją degustacją. No bo jak wytłumaczyć to, co widzimy na chodnikach lub trawnikach. Pełno petów, butelek, małpeczek, puszek! No bez przesady!
Menelaosi powinni się wstydzić robiąc coś takiego. Nie dość, że wielu z nich nie robi nic produktywnego tylko pije to jeszcze dopuszczają się czegoś takiego...
A ludzie inni musza to sprzątać. Przesada...
Ania