Toruńska Elana podzieliła się punktami z Gryfem Wejherowo. Mecz, który zakończył się bezbramkowym remisem mógł zakończyć się innym rezultatem, gdyby nie tragiczna murawa na stadionie pod Trójmiastem. Jak sędzia mógł na to nie zareagować?
Fatalną murawę pokazał przed meczem profil toruńskiego klubu. Było więc jasne, że o spotkaniu nie zadecydują czyste umiejętności a sporo przypadku i boiskowego cwaniactwa. Bramkarze mogli poczuć się jakby grali w meczu w błocie, a nie na II-ligowych boiskach.
Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, choć obydwie drużyny stworzyły sobie dogodne sytuacje. Najgroźniejszą miał pod koniec meczu Gryf Wejherowo. Czerwoną kartkę za przewinienie w polu karnym otrzymał Michał Bierzało, a zawodnicy z Wejherowa dostali rzut karny. Zawodnik gospodarzy nie wykorzystał jednak świetnej okazji i wynik pozostał bez zmian.
Teraz Elana jedzie do Bytowa, gdzie zmierzy się z Bytovią (spotkanie rozegrane awansem, runda wiosenna). W pierwszej kolejce torunianie pokonali Bytovię 2:1. Podopieczni Bogusława Pietrzaka zajmują po 17. kolejce 13. miejsce i mają 3 punkty przewagi nad strefą spadkową.
Gryf Wejherowo 0:0 Elana Toruń
wiemy jak jest09:06, 11.11.2019
4 1
PZPN i tak nic nie zrobi z tym. 09:06, 11.11.2019