Prezentujemy list od naszego Czytelnika dotyczący stanu lodowiska Tor-Tor. Mężczyzna ma wiele zastrzeżeń, a przez błoto na tafli uszkodził łyżwy.
Dzień dobry. Chciałbym poruszyć temat lodowiska Tor-Tor. W środę, po dłuższej przerwie wybraliśmy się z dziećmi i znajomymi na ślizgawkę organizowaną przez MOSiR. To co tam ujrzeliśmy wołało o pomstę do nieba.
Tafla nie była zupełnie przygotowana do jazdy, na lodzie było dużo błota, a lód był w takim stanie, że nie dało się jeździć bo groziło to uszkodzeniem ciała. Ludzie zaczęli wychodzić w trakcie ślizgawki bo po prostu bali się jeździć.
My również opuściliśmy lodowisko bo baliśmy się o dzieci, które zupełnie nie dawały sobie rady na tym lodzie. W domu okazało się, że przez zalegające na tafli błoto mam uszkodzone łyżwy. To jest skandal, żeby udostępniać taki lód i jeszcze brać za to pieniądze.
Czy nie lepiej było przyznać, że tafla nie jest jeszcze gotowa i odwołać ślizgawkę, a nie narażać zdrowie i życie uczestników ślizgawki.
Pozdrawiam - torunianin
Odpowiedź