Codzienna jazda drogą krajową nr 10 to jak wyprawa przez tor przeszkód – śmiertelne wypadki, korki i wieczne obietnice budowy nowej trasy. Kierowcy tracą cierpliwość, bo zdaniem niektórych, zamiast konkretnych działań, słyszą tylko o ekologicznych protestach i kolejnych opóźnieniach. Takiego zdania jest chociażby nasz Czytelnik, który skontaktował się z naszą redakcją.
Piszę tę wiadomość, bo szczerze mam już dość drogi krajowej nr 10 łączącej Toruń z Bydgoszczą. Każdy, kto choć raz tamtędy jechał, wie, że to istny tor przeszkód. Śmiertelne wypadki, kolizje, ciągłe utrudnienia – tak wygląda codzienność na tej trasie. Ile jeszcze ludzi musi zginąć albo stracić zdrowie, żeby coś się zmieniło?
Oczywiście wiem, że planowana jest budowa nowej, bezpiecznej drogi. Cudownie, naprawdę. Problem w tym, że od lat słyszymy te same obietnice, a na horyzoncie ciągle tylko nowe problemy. A to brak pieniędzy, a to ekologiczne protesty, bo przecież jakieś żabki czy ptaszki mogą ucierpieć.
[ZT]65066[/ZT]
Nie chcę być złośliwy, ale może zamiast przejmować się każdą ropuchą, warto by pomyśleć o ludziach, którzy codziennie ryzykują życie na tej trasie?
Nie zrozumcie mnie źle – jestem za ochroną przyrody, ale bez przesady. Jak tak dalej pójdzie, to nie ja, nie moje dzieci, ale może moje wnuki doczekają się bezpiecznej drogi. Może. Jeśli wcześniej nie wyskoczy jakiś inny problem, na przykład niezbędna ochrona zagrożonego gatunku mchu albo protest mieszkańców, którzy nie chcą hałasu.
Śmiem wątpić, że cokolwiek zmieni się w najbliższym czasie. Na razie pozostaje nam tylko omijać tę drogę szerokim łukiem albo modlić się przed każdym wyjazdem. Może warto by w końcu przestać się cackać i zrobić coś konkretnego, zanim znów usłyszymy o kolejnym śmiertelnym wypadku?
Mam nadzieję, że mój list da komuś do myślenia. Bo jeśli nie, to pozostaje tylko życzyć wszystkim szerokiej drogi i dużo cierpliwości. I jeszcze więcej szczęścia – bo na tej drodze na pewno się przyda.
Z pozdrowieniami
Sławek
[ALERT]1741192496122[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz