Prezentujemy list od jednej z naszych Czytelniczek. Kobieta jest zaniepokojona zachowaniem służb w związku z przebywaniem w mieście osób bezdomnych.
Witam.
Tyle mówi się o reagowaniu, gdy jest zimno i widzi się człowieka bezdomnego.
Dziś takiego spotkałam na spacerze z psem... Facet bez domu, lekko podchmielony mówi że się błąka, bo do noclegowni nie wpuszczą go. Nie ma gdzie iść, na izbę się nie nadaje, rozmawia z sensem i świadomy jest tego, co mówi.
Pytam się, gdzie pójdzie, on nie wie myśli, że spędzi noc na jakiejś ławce.
Dzwonie na policje co z takim człowiekiem zrobić. Odpowiedź, którą dostałam jest druzgocąca!!! Jakby nie pił, to noclegownia, jeśli ma jakieś urazy (nie miał) to zawołać karetkę. w innych wypadkach oni nie pomogą, bo ten człowiek sam sobie winny...
Dodam, że dziś ma być w nocy 1 stopień.
Internautka