Droga redakcja,
w poniedziałek, 26 lutego kupiłem szynkę w Kauflandzie we Włocławku. Mam paragon, potwierdzenie etykiety na opakowaniu. Ja wiem, jak powinna wyglądać szynka. To, co tutaj widać nie wygląda mi w żaden sposób na szynkę.
Byłem z tym w Sanepidzie, który odesłał mnie do inspekcji weterynaryjnej. Tam z kolei powiedziano mi, że od dłuższego czasu nie mogą wejść z kontrolą do dużych marketów. Mogą jedynie to małych sklepów, mogą skontrolować rolnika, ale nie duży sklep.
Ja znam się trochę na tym, jak powinna wyglądać szynka, jak się wędzi. Może tam być mała dziurka, bo solankę wstrzykuje się do środka, żeby lepiej mięso doszło do odpowiedniego smaku. To, jak wygląda ta szynka to po prostu tragedia. Ser nie ma tylu otworów, co ta wędlina.
To dla mnie oszukiwanie klienta, bo z takiej szynki z kilograma nagle robią się trzy kilogramy. Nie mam też pewności, czy to, co jest etykiecie jest prawdą.
Urzędy powinny się wziąć za takie rzeczy.
List czytelnika wysłaliśmy do biura prasowego Kauflandu.
Zachęcamy Was do dzielenia się opiniami na temat tego, co dzieje się we Włocławku - również w Waszej najbliższej okolicy! Czekamy na maile pod adresem: [email protected].
Wybrane wiadomości opublikujemy w dziale "Listy do redakcji" na DDTorun.pl