Postać smoka jako olbrzymiego, latającego gada występuje w licznych mitach i legendach oraz w literaturze, filmach i grach. Według wielu mitów smoki obdarzone były dużą inteligencją, potrafiły posługiwać się magią, znały ludzką mowę, a także ziały ogniem. Poza tym posiadały lub strzegły rozmaitych skarbów. Jednak czy istniały naprawdę?
Smoki pojawiają się w wielu mitologiach, w tym mitologii greckiej. W chrześcijaństwie smok uosabia zazwyczaj zło, w Biblii wąż z raju często określany jest tym mianem. Smok pozostawał często stworzeniem groźnym, który niósł śmierć i zniszczenie.
[ZT]4678[/ZT]
W porównaniu z innymi stworzeniami fantastycznymi, smok nie miał ściśle określonego wyglądu. Często utożsamiano go z wielkim wężem, posiadał ostre pazury, a pokryte łuskami ciało błyszczało się w słońcu. Wedle niektórych autorów były silnie jadowite, wedle innych nie, gdyż do zabijania ofiar używały ogona, ostrych zębów lub je dusiły. Zazwyczaj smok miał niewielką głowę z grzebieniem na czubku. Zgodnie z etymologią nazwy miał posiadać znakomity wzrok. Niektóre z nich posiadały skrzydła podobne nietoperzom. Zdarzało się, że smoki przedstawiano z uszami, rogami, czy brodą.
Swojego smoka ma Kraków – jednak po dziś dzień nikt nie potwierdził jego autentyczności. W Toruniu mamy tę przewagę, że właśnie smok toruński był widziany! Są na to świadkowie! Jak podają archiwalne dokumenty – w 1746 roku – przed Radą Miejską w Toruniu, stawił się niejaki Johann Georg Hieronim, który dnia 13 czerwca, o czwartej nad ranem, otworzył okno i spostrzegł jak blisko okien leci latający wąż! Zwierzą było długie na trzy łokcie, spiczaste ku ogonowi, posiadał co prawda cztery nogi, ale zrośnięte były one jak u nietoperza. Tułów był do 3,5 cala gruby i cały czarny. Ze strachu zeznający nie zauważył dobrze pyska lub oczu, czy takowe były.
Swoje zeznania złożyła również Katarzyna Strochin – żona miejskiego żołnierza, która oświadczyła, że w niedzielę, gdy stała u siebie w oknie między 10 a 11 rano, nadleciało zwierzę koloru ciemnoszarego z lśniącym ogonem i spiczastą głową. Zeznająca nie widziała u potwora ani skrzydeł, ani nóg – jednak nie potrafiła wyjaśnić jak unosiło się w powietrzu. Czy to były złe czary?! Niestety pani Katarzyna nie była w stanie określić, dokąd udało się to zwierzę, gdyż ze strachu nie wychodziła przez kilka dni z domu. Kobieta zeznała również, że 30 lat wcześniej podobnego stwora widziano w ogrodzie toruńskiego burmistrza Kazimierza Leona Schwerdtmanna.
Według informacji zawartych przy owych zeznaniach, podobno był jeszcze rysunek „toruńskiego smoka”. Niestety, oryginalny protokół i podobizna tego potwora zniknęły z archiwum w dość niejasnych okolicznościach. Może ktoś bał się złych skutków? Na szczęście ta historia przetrwała wśród mieszkańców Torunia, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Co więcej – można nawet zobaczyć tego smoka! Jego podobizna znajduje się przy ul. Przedzamcze 20. Figurkę ceramicznego smoka wykonał i zamontował w pobliżu MDK toruński artysta Dariusz Przewięźlikowski na zlecenie Urzędu Miasta Torunia. Została ona ustawiona w rejonie, w którym autentycznego smoka widziano przed wiekami.
bravo08:36, 24.11.2016
dobry tekst ;) fajna historia warta odświeżenia ;) no i ta grafika tytułowa... jest genialna!!! bravo!
on09:11, 24.11.2016
lubię te Wasze historie ;) do porannej kawy w sam raz!
lolek11:13, 24.11.2016
no i co z tego, ze u nas nie będzie sylwestra z tvp?! my za to mamy smoka! prawdziwego! pozdro dla redakcji ;p
xmen13:11, 24.11.2016
Rewelacyjna grafika!
Daenerys Targaryen21:46, 24.11.2016
Ja tam się nie boję -lubię smoki
Drogo08:34, 25.11.2016
a ja lubię Ciebie ;p
GG19:03, 25.11.2016
Grafika genialna, tekstw miarę ok, ale tytuł po prostu denny
2 0
dokładnie ;) a do tego jeszcze całkiem fajnie się czyta ;)