W sobotę (1 października) oficjalnie Bartosz Zmarzlik został mistrzem świata, Leon Madsen wicemistrzem, a Maciej Janowski brązowym medalistą Speedway Grand Prix 2022! Wrocławianin w finałowym turnieju na Motoarenie sięgnął po pierwszy krążek IMŚ w karierze. Zawody wygrał Martin Vaculik.
Najważniejsze rozstrzygnięcia w tegorocznych mistrzostwach zapadły dwa tygodnie temu w Malilli. To tam Bartosz Zmarzlik zapewnił sobie sobie trzeci tytuł w karierze. Niemalże pewne było też to, że srebro trafi w ręce Leona Madsena. Musiałaby w Toruniu wydarzyć się katastrofa, która dotyczyłaby Duńczyka, by stracił on wicemistrzostwo. Nic takiego nie miało miejsca, choć w jego boksie mogło być nerwowo, gdyż prezentował się sinusoidalnie. Mimo wszystko został on drugim żużlowcem świata po raz drugi w życiu.
Trzykrotny już mistrz świata po zakończeniu zawodów pochwalił się wizytą w jednym z toruńskich hoteli i podziękował za gościnę.
Jedyną niewiadomą było więc to, komu w udziale przypadnie medal brązowy. Przed zawodami Polscy kibice mieli nadzieję, że miejsce na najniższym stopniu podium zajmie Patryk Dudek, bo to on był go najbliżej. Zielonogórzanin nie sprostał jednak temu wyzwaniu. Od początku zawodów prezentował się słabo, był wolny i bez pomysłu na to, jak tego dnia być na Motoarenie skutecznym. Dudka, który jest przecież zawodnikiem miejscowego Apatora, mógł zaskoczyć tor. Przygotowanie nawierzchni diametralnie różniło się od tego, co było w Toruniu serwowane podczas meczów PGE Ekstraligi. Obawy o brak widowiskowego ścigania okazały się niepotrzebne. Organizatorzy przygotowali owal umożliwiający walkę i na przeszkodzie nie stanęły nawet opady atmosferyczne, które nawiedziły Toruń na początku turnieju.
Poza widowiskową jazdą w poszczególnych wyścigach, z każdym biegiem rumieńców nabierała walka o brązowy medal. Kłopoty na siebie sprowadził Robert Lambert. Brytyjczyk po dwóch pierwszych bardzo dobrych biegach, w trzecim starcie wpakował się w taśmę, co kompletnie wybiło go z rytmu i znalazł się poza półfinałem.
Odpadnięcie Dudka i Lamberta na etapie zasadniczej części turnieju sprawiło, że szansa na brązowy medal pojawiła się m.in. przed Maciejem Janowskim. Jego główni rywale, Fredrik Lindgren i Daniel Bewley odpadli w półfinałach, a Polak wykorzystał okazję. W drugim półfinale dnia, który decydował o brązowym medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata, Janowski musiał być przynajmniej drugi. Wrocławianin dokonał tego po fantastycznej walce. Jeszcze na półtora okrążenia przed końcem biegu jechał ostatni i zanosiło się, że ponownie zakończy zmagania w mistrzostwach na czwartym miejscu. On jednak walczył do końca i w fenomenalny sposób przedarł się na drugą lokatę, zapewniając sobie trzecie miejsce w cyklu Grand Prix. To jego pierwszy medal IMŚ w karierze!
Dzięki zdobyciu tytułu mistrzowskiego Bartosz Zmarzlik przesunął się na ósme miejsce w historii Indywidualnych Mistrzostw Świata pod względem zdobytych medali. 27-letni reprezentant Polski zrównał się tym samym z Taiem Woffindenem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz