Tenisiści Energi Manekina Toruń podejmą we wtorek, w toruńskiej Arenie, ostatni zespół Superligi – LKS Odra Głoska Metraco Miękinia. Torunianie czekają na zwycięstwo ponad dwa miesiące.
Podopieczni Grzegorza Adamiaka nie mogą zaliczyć początku sezonu do udanych. W sześciu dotychczasowych meczach, tylko raz odchodzili od stołu z podniesionym czołem. Było to 8 września, w spotkaniu z Morlinami Ostróda. Po drodze były już same porażki, z Polonią Bytom, Dekorglassem Działdowo, Kolpingiem Frac Jarosław, Bogorią Grodzisk Mazowiecki i Olimpią Grudziądz.
W ostatnim spotkaniu z Olimpią, torunianie byli bliscy przywiezienia przynajmniej jednego punktu. Zawiódł Cazuo Matsumoto, który przy prowadzeniu 2:0 z Patrykiem Zatówką, nie potrafił wykorzystać szansy i w konsekwencji przegrał 2:3.
[ZT]714[/ZT]
W tabeli, torunianie są na ósmym miejscu. Ich najbliższy rywal zamyka ligową stawkę z dorobkiem zaledwie dwóch punktów, w przegranych meczach 2:3 z Bogorią Grodzisk Mazowiecki i Politechniką Rzeszów.
- Mamy nadzieje wygrać za trzy punkty. Strata jakicholwiek będzie porażką. Wydaje się, że Chen Wexing nie powinien mieć problemów z pokonaniem swoich rywali, którzy chyba jeszcze nie mieli okazji grać z tak dobrym defensorem. Oczywiście, liczę też na Konrada Kulpę – mówi Grzegorz Adamiak, trener Energi Manekina Toruń.
Zespół z Miękini oparty jest na młodych zawodnikach. Najbardziej doświadczonym jest 24-letni Piotr Chodorski, wielokrotny medalista młodzieżowych mistrzostw Polski oraz brązowy medalista mistrzostw Europy kadetów z 2005 roku w singlu. O rok młodszy jest Norbert Wasylkowski, również medalista mistrzostw Polski juniorów oraz młodzieżowych mistrzostw Polski. Trzon pierwszego zespołu tworzą jeszcze najmłodsi - Michał Bańkosz i Adrian Dugiel.
- Trudne zadanie przed Tomaszem Kotowski, który zastępuje Cazuo Matsumoto. Brazylijczyk wypełnia obowiązki reprezentacyjne. Tomek w pojedynku z Michałem Bańkoszem lub Adrianem Dugielem ma duże szanse na triumf. Zresztą już przed dwoma laty pokazał, że potrafi wygrywać w Superlidze, pokonując Daniela Bąka – dodaje Grzegorz Adamiak.
(Fot. M. Malinowski)
Wtorkowe spotkanie rozpocznie się o 18.
Yeti22:27, 16.11.2015
Po wygraną panowie w koncu
Ubu22:28, 16.11.2015
Tym razem musi być zwycięstwo i to za trzy punkty
Ufo22:29, 16.11.2015
Do boju chłopy
Rambo22:30, 16.11.2015
Musi być zwycięstwo
amberka08:57, 17.11.2015
Trzymam kciuki za wygraną tenisistów!
Toruń: Opłata za śmieci pójdzie w górę
Przestań gulesky ze swymi bezradnymi kundlami szastać naszymi pieniędzmi. Po prostu nie rozdawaj koorvom bandery wszystkiego za darmo i nie sponsoruj ich pobytu w Polsce czarnej dziczy to na wszystko ci wystarczy śmieciu nie bany
Dimitrov
22:05, 2025-07-18
Toruń: Opłata za śmieci pójdzie w górę
Gulewski zmienił zarzad MPO NA dwoje nieudaczniko
Ttttrrrr
18:38, 2025-07-18
Kujawsko-pomorskie: 240 mln zł na ochronę ludności
Po co nam schrony? Może zróbmy tak, jak kiedyś zrobił to król Stanisław August Poniatowski — poprosił carycę Katarzynę II o pomoc, licząc naiwnie, że obce wsparcie zapewni Polsce stabilność i rozwój. W zamian dostaliśmy rozbiory. W 1772 roku nasz kraj został podzielony między sąsiadów, a marzenie o suwerenności prysło na dziesięciolecia. Dziś historia zatacza niepokojące koło, choć w innej formie. Bo teraz też mamy dwie Polski. Jedna stoi po stronie Jarka, druga po stronie Donalda. Dwie bańki informacyjne, dwa kompletnie różne obrazy rzeczywistości. Jedni widzą zdradę i upadek, drudzy widzą odnowę i nadzieję — i odwrotnie. A pośrodku? Pośrodku ludzie, którzy chcieliby po prostu normalnie żyć, ale coraz częściej czują się jak obywatele kraju bez wspólnej tożsamości. Polak Polakowi pluje w twarz, sąsiad sąsiadowi gotów rzucić kamieniem. Zamiast wspólnoty — pogarda. Zamiast dialogu — krzyk. I to wszystko pod przykrywką wielkich słów o wolności, patriotyzmie czy moralności. A może rzeczywiście poprośmy o pomoc Władimira? Przynajmniej ktoś by raz na zawsze skończył z tym podziałem… Oczywiście, to czarny żart, ale jak inaczej komentować rzeczywistość, w której brakuje już nawet podstawowej uczciwości? Bo jak mamy wierzyć w demokrację, kiedy państwo nie potrafi poprawnie policzyć głosów dwóch kandydatów w wyborach? Gdzie tu uczciwość? Gdzie transparentność, skoro nawet wybory — fundament wolności — stają się widowiskiem pełnym niejasności, niedopowiedzeń i wątpliwości? A schrony? Po co mi one? Ja siebie nie widzę na froncie. Za jaką Polskę miałbym walczyć? Za kraj, w którym zamiast odpowiedzialności mamy bezkarność, a polityczne układy decydują o tym, kto zarabia miliony? Gdzie instruktor narciarski zostaje milionerem od maseczek, a zwykły obywatel ledwo wiąże koniec z końcem? Trudno w takim kraju o dumę. Jeszcze trudniej — o nadzieję.
Obserwator
18:32, 2025-07-18
Kujawsko-pomorskie: 240 mln zł na ochronę ludności
Schrony dla ludności cywilnej to powinny być budowane od momentu jak zaczęła się wojna w 2022 a nie dopiero teraz. Ale lepiej późno niż wcale, zamiast kupować drogi amerykański sprzęt lepiej niech remontują stare zapuszczone jeszcze z czasów PRL schrony
alexis
16:03, 2025-07-18