Prezentujemy list od naszej Czytelniczki. Dotyczy on traumatycznych przeżyć, jakie ją spotkały.
Drodzy internauci,
długo zastanawiałam się czy powinnam to napisać, ale uważam że tak bo nie jestem jedyną kobietą na świecie, której się to przydarzyło.
Jestem ofiarą przemocy seksualnej, ze zdarzenia pamiętam całkiem niewiele.
Nie wiem kim był mój oprawca, zapewne dowiem się tego dopiero na sali sądowej.
Zostałam odurzona, zgwałcona i zostawiona w krzakach.
Jedyne co po sobie zostawił to chłód ból, kilka siniaków i największy ból jakim jest moja trauma.
Borykałam się z PTSD, czyli stresem pourazowym, choruje na depresje i lęki społeczne.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że musiała być to osoba z mojego najbliższego grona.
Więc kobiety czy mężczyźni, młodsi czy też starsi, zawsze na siebie uważajcie. Nie życzę nikomu przeżywania takiego stresu, i takiego bólu.
Pamiętajcie nie jesteście sami, szukajcie pomocy zawsze, ale to zawsze.
Wiem, że sprawiedliwość bywa tutaj znikoma w kwestii przemocy seksualnej, ale walczcie o siebie nie o karę dla oprawcy, ale o swoją przyszłość.
Pisarka anonimowa
Masz dla nas temat? Napisz.
[ALERT]1641210503416[/ALERT]