Prezentujemy list od naszej Czytelniczki dotyczący tego jej potraktowano jej schorowaną babcię w szpitalu wojewódzkim w Toruniu.
Dzień dobry,
piszę do Państwa, ponieważ chcę się podzielić historią, która przydarzyła się mojej rodzinie. Dotyczy ona naszego nieszczęsnego Wojewódzkiego Szpitala w Toruniu na Bielanach.
W piątek 8 września babcia lat 76 nie mogła wstać z łóżka, mówiła, że nie może się ruszać, kręciło jej się w głowie, wymiotowała. Z racji tego, że babcia ma problemy z wysokim ciśnieniem (w kwietniu przeszła rozległy zawał serca) zaszła obawa, że może być to udar.
Po przyjeździe karetki ratownicy poinformowali, że faktycznie objawy mogą wskazywać na udar i z racji tego, że w Toruniu nie ma neurologii powinniśmy dzwonić po szpitalach w okolicy żeby dowiedzieć się gdzie babcia trafi. Ostatecznie dotarła informacja o pobycie babci na SOR na Bielanach. Pogotowie zabrało babcię około godziny 9.
Na miejscu zrobiono babci tomografię i wykluczono udar. Cały czas leżała, ponieważ nie była w stanie się podnieść z powodu silnych zawrotów głowy. Lekarz postanowił zostawić babcię w szpitalu na noc i spróbować uzyskać konsultację laryngologiczną. Kolejnego dnia w sobotę okazało się, że nie ma miejsca na laryngologii w Szpitalu Dziecięcym na ul. Konstytucji 3-Maja. Postanowiono babcię wypisać.
Teraz zaczyna się ta właściwa część, obraz opieki i traktowania ludzi.
Babcie została wypisana z szpitala około 19 w sobotę 9 września. Cały ten czas spędziła na SORze. W trakcie pobytu wykonano jej tomografię oraz podano kroplówki. Przy wypisywaniu babci do domu lekarz prowadzący kazał zrobić rodzinie PRYWATNIE badanie Dopplera (bo oni nie mają) i pójść PRYWATNIE do neurologa (bo oni nie mają).
Dodam, że babcia została przekazana na wózku nie mogąca utrzymać się na nogach, w dalszym ciągu mająca silne zawroty głowy. Lekarz polecił też zakup pampersów bo babcia przecież nie jest wstanie się podnieść przez silne zawroty głowy.
Babcie jest owszem osobą schorowaną, ale samodzielną. Nie potrzebuję pomocy w podstawowych czynnościach życiowych, sama gotuje, zarządza swoim gospodarstwem domowym.
Odbieram to jako przechowanie pacjenta i wypchnięcie go bez realnej pomocy do domu. Najbardziej bulwersującym aspektem pobytu babci w Szpitalu na Bielanach od 9 rano w piątek do 19 w sobotę jest to ,że przez dwa dni nie dostała nic do picia ani jedzenia !!!
Rodzinie odbierającej ją ze szpitala mówiła, że ona to w sumie chce już wracać bo jest głodna. Odpowiedź lekarza była taka, że na SORze nie ma cateringu. Jak można przez DWA dni trzymać kogoś na SORze, nie dopuszczać bliskich i głodzić pacjenta. Na samej kroplówce miała przeżyć.
Nie dość, że pobyt w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Toruniu urąga godności człowieka, brak wody i jedzenia, to jeszcze lekarz odsyła pacjenta do domu bez diagnozy każąc leczyć się prywatnie. Babcia nie została nigdzie przyjęta na oddział. Nawet jeśli nie ma miejsca w Toruniu to nie została skierowana do innego szpitala w regionie.
Z jednej strony objawiają się tu problemy systemowe, ale niestety podejście kadry czy może dyrekcji szpitala do pacjentów w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu jest tragiczne. Przekonuje się o tym wielu pacjentów codziennie. Kobiety boją się rodzić u nas w szpitalu.
W kwietniu jak wspomniałam babcia miała rozległy zawał. Spędziła na SORze cały dzień na krzesełku. Ze względu na pandemię nie można było babci pomóc w tym czasie oczekiwania. Dopiero po przewiezieniu późnym popołudniem do szpitala na ul. Batorego zaczęto jej udzielać realnej pomocy.
Człowiek się modli w duchu, żeby nic mu się nie stało i nie musiał trafić do tego czegoś zwanego szpitalem. Chwalą się na lewo i prawo jak go rozbudowują, ale to tylko skorupa, pod którą kryję się zgnilizna.
Pozdrawiam, Czytelniczka.
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?
[ALERT]1634115345189[/ALERT]
Pracownicy11:54, 13.10.2021
Tego szpitala powinni siedzieć w więzieniu za to co tam się dzieję. Oni już dawno zmienili stronę mocy i to nie na tą co trzeba. Może wszyscy którzy ostatnio odwiedzili szpital złożą zbiorowy pozew i opowiedzą jak wygląda leczenie w Toruniu. 11:54, 13.10.2021
Covid12:31, 13.10.2021
Tacy to bohaterscy lekarze tam pracują. 12:31, 13.10.2021
obserwator13:21, 13.10.2021
Oczekiwanie na pomoc w szpitalu na Batorego to też niezły cyrk. Osoby w złym stanie zdrowia bo zdrowi tan nie trafiają oczekują na ławeczce przed szpitalem( zamknięty z powodu Covid) pod gołym niebem. Pewnie ta Służba Zdrowia wymaga dofinansowania ale zapewnienia medyków o tym, że walczą o dobro pacjenta chyba jest przesadzone a ta ławeczka przed zamkniętymi drzwiami świadczy najlepiej o tej trosce. Pozdrawiam 13:21, 13.10.2021
olo13:27, 13.10.2021
moj Tato spedzil tam 10 dni w tym czasie zostal tak zaniedbany ze dzis nie chodzi! zostal tez okradziony prawdopodobnie przez pielengniarke z pieniedzy ok 100zl! pisze prawdopodobnie przez nia bo dzwonilem do niej jak Tate zabierali do innego szpitala zeby spakowala Tate do torby wiec miala wiedze o pieniazkach. jak najbardziej jestem za tym zeby w koncu ktos sie zainteresowal opieka na bielanach! to co robia z pacjentami to jakas paranoja!! pozamykaja sie i robia co chca!!! nie polecam nikomu trafic na bielany! bydlo a nie opieka!!! 13:27, 13.10.2021
Realista20:08, 13.10.2021
A zaleski przyznawal jakies nagrody dyrekcjom szpitali w Toruniu za ich wzorowa prace itd... No tak swojej zonce tez przyznal nawet jakis toruski order umiechu za wybitna dzialalnosc. Dobra kpina 20:08, 13.10.2021
Pokolenie JP221:03, 13.10.2021
Ooorwa jego mać. 21:03, 13.10.2021
patrzy realnie21:28, 13.10.2021
A tow. rektor A. Tretyn ze swoją ferajną: tow. posłanką I. Michałek, rzecznikiem Umk M. Czyżniewski , tow. gospodarzem M. Zaleskim, P. Całbeckim, baronem PO-T. Leńzem, postarali się, żeby na tutejszym uniwerki , nie kształcić medyków ,żeby uwalić projekt obywatelski dr .ZB. Pawłowicza proponujący to rozwiązanie i zwrot AUTONOMII Bydgoskiej uczelni Medycznej ,zawłaszczonej podstępnie przez tow. rektora J. Kopcewicza w 2004 roku. Projekt leży w zamrażarce sejmowej a już mogliby być dodatkowi lekarze, których w tylko w tym regionie brakuje ok. 3 tys. 21:28, 13.10.2021
Dargol121:40, 13.10.2021
Córka rodziła w tym "szpitalu" po cesarce musiała sama dźwigać bagaże, bo przecierz covid. Tak jest jak z błogostwieństwem "władzy " tego śmisznego kraju nikt za nic nie odpowiada. 21:40, 13.10.2021
pacjent21:12, 13.10.2021
0 0
Pewnie wsadzić pracowników do *%#)!& a kadrę zarządzającą i Całbeckiego wybrać na kolejną kadencję i uhonorować nagrodami pieniężnymi. Przecież to pracownicy nie lubią pacjentów i źli neurolodzy nie chcą leczyć, wredni ratownicy patrzą ja zabić pacjenta... a dyrekcja, marszałek robią wszystko aby było dobrze.... 21:12, 13.10.2021