Ta inwestycja budzi ogromne emocje wśród mieszkańców Torunia. Podczas trwającej pandemii koronawirusa i wielkich oszczędności temat ten wraca. Chodzi o budowę Europejskiego Centrum Filmowego na potrzeby festiwalu EnergaCamerimage. Miasto ma wydać na ten cel 200 milionów złotych, a rząd dołoży 400 milionów. Inwestycja jest już pewna, ale nadal budzi emocje.
Poniżej list naszego Czytelnika.
Piszę do Was, bo widzę, że temat ucichł, jakby nie było już odwrotu, a miasto w kryzysie. Urząd oszczędza na wszystkim, a chce nam kolejny moloch budować.
Chodzi o to, że w naszym mieście ma powstać obiekt pod festiwal EnergaCamerimage. Już nawet podobno są tam zatrudnieni ludzie i biorą pensję, mimo, że siedziby brak.
Tak się zastanawiam, po co komu teraz ta inwestycja? Jest ogromny kryzys, miasto oszczędza na oświetleniu, komunikacji, toruńska starówka się zwija, nie wiadomo ile jeszcze potrwa pandemia, to tego większość imprez online (no niby teraz warunkowo, ale ciekawe na jak długo w obiektach) a my się pchamy w kolejną bryłę...
Mamy CSW, Jordanki, w Bydgoszczy, czy Łodzi przez lata festiwal egzystował bez tego centrum i stało się coś? Wielkie gwiazdy z Hollywood mimo braku tego centrum i tak przyjechały i odjechały. Przeciętny mieszkaniec Torunia i tak nie miał możliwości zobaczenia Quentina Tarantino, czy innych aktorów, bo była to impreza dla wybranych: urzędników, ludzi kultury i celebrytów. Pewnie to się nadal nie zmieni. Co ja, jako zwykły zjadacz chleba z tego miałem i będę miał? Nic, a od lat płacę podatki w Toruniu, a miasto mnie pod tym względem kolokwialnie mówiąc olało.
My zwykli mieszkańcy chcemy autobusów częściej niż co 30 minut, chcemy oświetlonych ulic i dobrych dróg, a nie jakiś tam Europejskich budynków. Mamy to co mamy, super i z tego się cieszymy.
Powstała kilka lat temu Arena Toruń. Super hala sportowa, typowo pod zawody lekkoatletyczne. Dostaliśmy organizację HME i co? Będą bez publiki. Życie jest nieprzewidywalne.
Ja wiem, że Pan Marek Żydowicz jest dyrektorem tego festiwalu i jego twórcą i ma wizję i o nią zabiega i dobrze. Im więcej imprez w Toruniu tym lepiej, ale po co takie centrum na potrzeby jego festiwalu budować? Zaraz niech powstanie centrum na potrzebny Tofifest, Bella Skyway Festival czy innych imprez. Przecież można swobodnie korzystać z obiektów które mamy. Nikomu nic się nie stanie, a te 600 milionów to ogromna kwota.
To nie tylko moje zdanie, ale też wielu zwykłych zjadaczy chleba, którym wystarczy dobry kabaret w TV. Oby ktoś nas wysłuchał.
Pozdrawiam Paweł
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?
[ALERT]1613924771874[/ALERT]