Zamknij

"Co będzie po koronawirusie?" Torunianka martwi się o miasto!

ddtorun.pl 13:19, 25.03.2020 Aktualizacja: 13:27, 25.03.2020
Fot. archiwum Fot. archiwum

"Co będzie po koronawirusie?" Torunianka martwi się o miasto!

Publikujemy list od naszej Czytelniczki dotyczący planowanych oraz już trwających inwestycji w mieście.

Droga Redakcjo,

chyba nikt z nas, jeszcze kilka tygodni temu nie spodziewał się, że tak to wszystko się potoczy. Koronawirus dotarł do Polski i Torunia i sparaliżował niemal całe miasto.

Zamknięte są szkoły, instytucje kultury, galerie. Nie działają puby, restauracje, miasto wręcz zamarło. Miasto, które kiedyś tak tętniło życiem. Miasto, które całe czas się rozwijało, do którego przyjeżdżali turyści z całego świata. A teraz? Nie wiadomo, co będzie dalej, kiedy to się skończy i jakie będą konsekwencje tego wirusa. Pewne jest, że nic nie będzie takie samo. Jak się boję o kilka spraw.

Po pierwsze, zapewne wiele restauracji, pubów, instytucji kultury nie wytrzyma tak długiego czasu bez zarobku. Będą musieli ograniczyć, albo zakończyć działalność. Znikną świetne miejsca, ludzie stracą pracę, straci na tym i miasto. Przecież wiele lokali płaci za wynajem, podatki itd. To będą ogromne straty. Zwiększy się też bezrobocie. Ucierpi sam Toruń, pod względem turystycznym. Mniej gości, miej pieniędzy.

Po drugie, czy wszystkie zaplanowane inwestycje uda się dokończyć? Chodzi o remonty dróg, remont mostu. Czy miasto będzie miało na to pieniądze, czy miasto jest przygotowane na bankructwo firm, które te inwestycje mają wykonywać? Czy ma jakiś plan B? Czy wszystkie te inwestycje realizowane przez miasto powstaną zgodnie z planem?

Po trzecie, inwestycje realizowane przez miasto to jedno. Jednak są i inwestycje, do których miasto ma coś dołożyć a resztę wyłoży rząd. Chodzi mi tutaj o kontrowersyjny projekt budowy w Toruniu Europejskiego Centrum Filmowego na potrzeby EnergaCamerimage. 400 milionów ma dać rząd, ale to jeszcze nic pewno. Koronawirus to kosztowny problem, rząd obiecuje wsparcie dla przedsiębiorców, dla szpitali i w ogóle, więc moim zdaniem te 400 milionów to jeszcze nic pewnego. Czy miasto ma jakiś plan awaryjny, gdyby nagle pan wicepremier Gliński powiedział "jednak nie".

Po czwarte, nie wiadomo jak długo to wszystko potrwa. A przecież w Toruniu ma się odbyć wiele świetnych imprez, np. Bella Skyway Festiwal. Czy w Toruniu mają gdyby coś jakiś plan awaryjny?

Jeszcze jedna kwestia. Toruń może straci i pod względem sportowym. Jak wiadomo, na przyszły rok przełożono Igrzyska Olimpijskie w Tokio. A właśnie w przyszłym roku w Toruniu miałby odbyć się halowe mistrzostwa Europy w lekkoatletyce. Moim zdaniem w tej chwili organizacje tej imprezy stoi pod dużym zdankiem zapytania, a to byłaby wielka szkoda dla Torunia.

Jak widać problemów dla miasta związanych z koronawirusem jest wiele. Mam nadzieje, że ktoś w urzędzie je dokładnie przeanalizuje i sprawdzi, co da się zrobić.

Pozdrawiam,

Czytelniczka Anna

[ALERT]1585138706755[/ALERT]

(ddtorun.pl)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%