Coraz więcej kontrowersji wzbudza koncert Robbiego Williamsa w Toruniu. Nie wiadomo jeszcze jak będą dystrybuowane bilety na to wydarzenie (choć organizatorzy zapowiadają, że przez "lokalne i regionalne media"), ale mieszkańcy są wzbudzeni sposobem organizacji imprezy.
Podobnie było przy festiwalu Camerimage (a konkretnie przy galach festiwalowych), a jeszcze wcześniej przy koncercie Stinga. Frustracja mieszkańców związana z zamykaniem ważnych wydarzeń dla zwykłych mieszkańców wzrasta, a poniższy list Czytelnika jest tego najlepszym dowodem.
Szanowna Redakcjo, Czytelnicy, a przede wszystkim - osoby wydające publiczne pieniądze na bzdury
kolejny raz czytam, że do Torunia przyjedzie jakaś "gwiazda". Ile ich było, nie sposób zliczyć. Najpierw odwiedził nas Sting, a jego występ poprzedzony był prawie ogólnokrajową awanturą z "zasłużonymi torunianami" w tle. Później po drodze było kilka innych, oczywiście zamkniętych dla zwykłego Kowalskiego imprez, organizowanych w CKK Jordanki. Niedawno pan Żydowicz i jego cyrk obwoźny w postaci Camerimage zawitał do naszego miasteczka i bilety na gale festiwalowe były wręczane przez ów wielkiego filmowego speca zgodnie z jego życzeniem i rozporządzeniem. Teraz zawita do nas Robbie Williams. Co wiadomo? A no, że będzie, że wystąpi na Jordankach i, że znów impreza będzie dla Kowalskiego zamknięta.
Co łączy te imprezy? Są organizowane z NASZYCH PODATKÓW. Kompletnie pominąłbym bulwersowanie się nimi, jeżeli przyszedłby prywatny inwestor i rzucił na koncert tego czy tamtego, a bilety rozdałby urzędnikom i swoim przyjaciołom. Ale tu po raz kolejny ktoś śmieje się nam w twarz. Wydawane są pieniądze z miejskiej kasy (np. na centrum dla Pana Żydowicza), w imprezach uczestniczą wszyscy radni, prezydent, pseudocelebryci toruńscy i tego typu osoby. Zwykły Kowalski? Może sobie włączyć Telewizję Publiczną.
Z tym TVP to też niezłe jaja. Pan Kurski chyba zapomniał, że jest finansowany z naszych środków. Sprowadza sobie do Torunia gwiazdę i robi zamkniętą imprezę. Fajnie, że nasze miasto odwiedzają takie sławy, ale może warto zorganizować coś takiego dla szerszej publiki? Czy nam naprawdę należy się wyłącznie pseudomuzyczne Lato Zet i Dwójki? Nawet już w miejskiego sylwestra nie ma prawdziwych gwiazd.
Kiedyś do Torunia przyjeżdżały takie gwiazdy jak ATB. Scooter, czy Jose Carreras i Rod Steward. Bilety na te wydarzenia były drogie, ale każdy zainteresowany mógł je kupić. Steward był na Motoarenie, gdzie co roku miał być wielki koncert światowej sławy. Czy nie można było zrobić Williamsa właśnie tam?
Mam już dość tego, że publiczne pieniądze wydawane są na pseudopromocję. I tak na każdej z tych imprez widać te same twarze. Czy nie lepiej zainwestować w remonty dróg (np. Olsztyńskiej, którą ledwo da się poruszać)? A może TVP zamiast wydawać na jakieś dziwne występy zacznie puszczać ciekawe filmy polskiej produkcji? Zastanówcie się, kogo pieniądze przepuszczacie!
Typowy Kowalski
Co sądzicie o powyższym zdaniu? Czy nasz Czytelnik ma rację?
[ALERT]1574945188191[/ALERT]