Prezentujemy list od jednego z Internautów. Mężczyzna jest oburzony tym, co zobaczył na dworcu PKP. Słusznie?
Szanowna redakcjo, piszę jako oburzony mieszkaniec Torunia.
Korzystam codziennie z Dworca Głównego, żeby dojechać do pracy. I tak samo codziennie mijam jeden plakat, który wywołuje moje oburzenie.
Na długiej ścianie na dole dworca, gdzie są przejścia na perony oraz wyjścia na autobusy i parking jest zamieszczony sobie jeden plakat.
Na plakacie widnieje "przypomnienie" o ludobójstwie na Wołyniu. Żeby było jeszcze milej to jest ono napisane także w języku ukraińskim w kolorach flagi Ukrainy.
To karygodne, że zarząd Dworca zgodził się na powieszenie plakatu, którego celem nie jest przypominanie o historii, a podżeganie do nienawiści i zniechęcenia wobec Ukraińców, którzy uciekli z kraju ogarniętego wojną do Polski.
Jak Ci uchodźcy mają się tu czuć? Jak nieproszeni gości, których nie chcemy? Polacy, a zwłaszcza Torunianie chętnie pomagają ofiarom wojny, a garstka ignorantów historycznych, która widzi historię w barwach czarno-białych podsyca skrajne emocje, a kremlowski zbrodniarz się tylko cieszy i zaciera ręce.
Niby tylko jeden plakat, który można zignorować, ale może narobić wiele złego w przestrzeni publicznej.
Pamiętajmy o naszej historii, ale wiedzmy, że ona nie jest zero-jedynkowa, tylko ma wiele postaci, wiele wątków i zwrotów akcji.
Oburzony czytelnik