Prezentujemy list od naszego Czytelnika dotyczący dworca PKP w Toruniu. Mężczyzna pisze m.in. o ochronie dworca i... defekujących bezdomnych.
Witam ja piszę w sprawie dworca głównego PKP w Toruniu. Po holu głównym i w poczekali jak i na dole w piwnicy biegają karaluchy i francuzy. Te robactwo biegało jeszcze za czasów punktu informacyjnego dla uchodźców
Jeszcze temat ochrony na dworcu jeden człowiek na cały dworzec co on może sam jeden zrobić jak udziela pomocy osobą niepełnosprawnym i musi patrzeć w kamery (gdzie jest dużo martwych punktów, gdzie niema kamer bo po prostu ich nie widać i dużo rzeczy się dzieje w tych miejscach. ostatnio widziałem jak bezdomny defekował na końcu tunelu koło toalety, a ochrona w tym czasie udzielała pomocy osobie niepełnosprawnej niewidomej na wózku inwalidzkim.
To jest dramat i żenada że zarządca nic z tym nie robią. Kamer w wielu miejscach brak + jeszcze ochrona chodzi sama bodajże w poniedziałek ochroniarz został zaatakowany przez mężczyznę wszystko działo się w nocy.
Policja chodzi parami dla bezpieczeństwa straż miejska tak samo sokiści też a ochrona w pojedynkę gdzie na dworcu naprawdę wiele się dzieje i wiele ludzi się przewija może zażądać myśli że ochrona to tak naprawdę super bohater czy Batman bo na czarno ubrany na innych dworcach ochrona nie chodzi w pojedynkę Tym bardziej podczas ewakuacji ludzi jak ma sobie poradzić jedna osoba. (pisownia oryginalna)