Ten temat wraca co roku zimą. Mimo, że tegoroczna jest łagodna to problem jest. Chodzi o smog, który utrudnia życie mieszkańcom. Zwróciła się do nas jedna z mieszkanek osiedla Wrzosy. Tam jej zdaniem problem jest największy. W okolicy jest wiele domków jednorodzinnych, których właściciele palą węglem, ale nie tylko. Poniżej publikujemy list w całości.
Droga Redakcjo!
Od ponad 20 lat mieszkam na osiedlu Wrzosy w domku jednorodzinnym. Lubię to miejsce, bo cisza, obcowanie z naturą i spokój. Same plusy. Niestety jest jeden problem. Wraca, zawsze gdy zaczyna się jesień, a potem nadchodzi zima. Wtedy odczuwamy pogorszenie się jakości powietrza w Toruniu, jak i na tym osiedlu. Gdy człowiek rano i wieczorem wychodzi z psem na spacer jest najgorzej. Czuć i widać, czym sąsiedzi palą w piecach. Oczywiście nikt sobie z tego nie robi. Wiem, że straż miejska ma drona do mierzenia jakości powietrza, ale nie widziałam ich w swojej okolicy. Sąsiedzi nie widzą problemy i mówią - "każdy pali czym chce", 'jest kryzys inflacja, trzeba jakoś żyć'.
Mam już tego dość. Od lat mówi się o działaniach zmierzających do poprawy tej sytuacji i co? I nic. Jak było, tak jest, najgorzej mają starsi ludzi. Dlatego Pan prezydent Zaleski, który tyle mówi o ekologii zamierza coś z tym zrobić? Czy straż miejska pojawi się, lub może już pojawia na Wrzosach aby sprawdzić czym w piecach palą mieszkańcy? Trzeba coś z tym zrobić. Z niecierpliwością czekam na spotkanie z prezydentem w ramach jego wizyt na każdym z osiedli.
Czytelniczka Marta
[ALERT]1582981598219[/ALERT]