List Czytelniczki z Torunia w temacie budowy centrum filmowego oraz aktualnej sytuacji w mieście.
Dzień dobry,
chciałabym poruszyć temat budowy Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage. Jak wiadomo ta budowla, która zdaniem wielu ma być pomnikiem dla Pana Żydowicza jest już pewna. Jednak konkretów brak.
Moja znajoma pracuje w urzędzie miasta Torunia i twierdzi, że tam mało kto jest z tego zadowolony. W kraju i Toruniu kryzys, bo wiadomo 'koronka', miasto oszczędza na czym się da. W urzędzie premii brak, komunikacja i wszystko kuleje, a tutaj prezydent lekką ręką chce wydać tyle forsy na kolejny budynek dla jednej imprezy.
Budowano Motoarenę, mówiono, że będzie się tam tyle działo i co? Nic, tylko żużel i raz na rok koncert z TVP. Na Jordankach też średnio to wygląda, Arena Toruń pod kosz zrobiona, którego zaraz nie będzie pewnie.
Nawet w urzędzie miasta nie wiedzą czemu prezydent Zaleski, który zjadł zęby na polityce, tak ślepo idzie w ten projekt z Panem Żydowiczem, który wiadomo zmienia miasta jak rękawiczki.
Podobno Pani skarbnik odeszła, bo nie chciała tej inwestycji, a grupa mieszkańców chce referendum w sprawie odwołania prezydenta Zaleskiego, jeśli się nie wycofa z tego pomysłu.
Mamy Jordanki, Arenę Toruń, CSW, Dwór Artusa, tam można to robić, a nie spełniać chore ambicje Pana Żydowicza, który pewnie i tak za kilka lat się przeniesie do Krakowa, czy Wrocławia.
Fajnie, niby rząd PiS da kasę, ale czy na sto procent? Oni sami szukają na ten nowy ład, no i Toruń musi mieć wkład własny, a miasto oszczędza na czym się da.
Jeśli prezydent Zaleski się nie wycofa z tego, to powinien ustąpić, albo referendum, a wtedy pewnie ludzie powiedzą mu dość, bo swoje za uszami ma. Tutaj taki dobry, a z Rydzkiem w kościele klęczy.
Płaczem w programach Onetu i troską o mieszkańców oczu już nam nie zamydli...
Pozdrawiam,
Czytelniczka
[ALERT]1622793852424[/ALERT]