List Czytelnika z Torunia, mieszkańca Rubinkowa, w sprawie pomiarów ciepła w mieszkaniach i pewnych niejasności z tym związanych.
Witam,
Jestem mieszkańcem Rubinkowa II. W ubiegłym roku miałem dopłatę za ogrzewanie ponad 2000 zł. W mieszkaniu nie było tropikalnych upałów, a jednak koszt moim zdaniem jest ogromny.
W tym roku natomiast jeszcze nie otrzymałem rozliczenia, ale już wiem, że zużycie będzie duże. Zastanawiam się dlaczego tak jest? W ubiegłym roku przykręciłem głowice na 2.2 w pokojach.
W kuchni głowica cały czas jest przykręcona na 0, i mimo to występuje tam zużycie. Zastanawiam się co tak właściwie mierzą te urządzenia? Jeśli nie włączę głowic jest obecnie zimno i pojawia się grzyb na oknach. Jeśli włączę tzw. ogrzewanie, to będę się musiał liczyć z niedopłatą?
Dlaczego SM nie nalicza opłat za CO od M2? Wtedy wszyscy mieszkańcy będą płacić solidarnie i adekwatnie od zajmowanej powierzchni i uchroni to innych uczciwych mieszkańców, którzy mimo że płacą zaliczki na CO, to jeszcze ogrzewają niższe piętra (osobiście mieszkam na wyższej kondygnacji i wiem z autopsji, że tak właśnie robię).
Druga sprawa to parowanie tego pseudo czynnika w okresie wiosenno-letnim, gdzie nie powinno ono działać z uwagi na upały. Ostatnie moje spostrzeżenie dotyczy otwartych notorycznie okien na klatkach w nocy.
Czy SM nie widzi tego problemu? Jeśli nie, to mieszkańcy powinni chyba walczyć o swoje prawa w sądzie. Może nareszcie zapanowałby porządek z lokatorami nie używającymi tak jak powinni podzielników!
Pozdrawiam,
Czytelnik
[ALERT]1605864490094[/ALERT]