List Czytelniczki z Torunia odnośnie jednej z sytuacji w pojeździe MZK z udziałem kontrolerów.
Dzień dobry,
piszę do państwa, aby nagłośnić kolejną samowolkę naszych toruńskich kontrolerów MZK. Dnia 07.05.2020 wsiadłam do tramwaju linii 1 o godz. 7:01. Był to nowszy tramwaj, więc myślałam, że bilet kupię w biletomacie zbliżeniowo, ale był nieczynny. Spojrzałam w stronę motorniczego, czy aby u niego nie można już zakupić biletu, ale tam też strefa, gdzie nie wolno podchodzić.
Na biletomacie była naklejona kartka z napisem jak byk, że zachęcają do kupowania biletów przez aplikację mobilet, więc niezwłocznie ustałam obok biletomatu, oparłam się o szybę, żeby się nie przewrócić i chciałam wejść w aplikację w celu kupienia biletu. W tym momencie podszedł kontroler nr 13, żebym okazała mu bilet. Mówię więc, że właśnie chce go zakupić, bo myślałam że kupię zbliżeniowo w automacie, ale nieczynny i pokazałam mu ekran, że chcę wejść w aplikację.
On wielce zdziwiony, że jak to, że ja dopiero teraz chce kupić bilet, i prosi o dowód osobisty. Odpowiedziałam mu, że chyba sobie żartuje w tym momencie, że biletu nie mogę kupić, a on odpowiedział, że "mówi w pełni poważnie". Odwołałam się tego samego dnia droga mailową, poprosiłam o sprawdzenie kamer, że pokazywałam mu nawet, że chcę kupić bilet.
W miniony piątek dostałam odpowiedź, że widać, że w którymś momencie wyjęłam telefon (z tego wnioskuję, że kamer jednak nie sprawdzili, bo ja już wsiadłam z telefonem w ręku i cały czas go trzymałam), i że podobno ja chciałam dopiero ściągnąć aplikację na telefon - tak zapewne stwierdził kontroler, który zobaczył sklep Play, tylko, że gdyby miał może odpowiednie okulary to by zauważył, że tam nie pisało "zainstaluj" tylko "OTWÓRZ", przed wejściem do tramwaju korzystałam ze sklepu Play i po prostu stwierdziłam, że szybciej będzie wpisać w lupkę "mobilet" i kliknąć "otwórz" niż przedłużać wychodząc do ekranu startowego.
W piśmie bronią się również tym, że zakupienie biletu po ogłoszeniu kontroli jest uznawane jako brak biletu... ale jakie ogłoszenie kontroli? Ani nie było komunikatu o blokadzie kasowników, ani kontrolerzy nie uraczyli pasażerów swą łaską poinformowania, że "proszę przygotować bilety do kontroli" tylko od razu podszedł do mnie (stałam pierwsza z przodu), a szkoda, że też nie zwróciłam uwagi czy w ogóle podeszli do motorniczego przed przystąpieniem do kontroli.
Pozdrawiam,
Czytelniczka
[ALERT]1590827540924[/ALERT]