List Czytelniczki odnośnie panującej pandemii koronawirusa i zachowania mieszkańców Torunia oraz funkcjonariuszy służby mundurowej.
Witam,
obok mojego bloku przed chwilą pani z dwójką małych dzieci jest na placu zabaw. Dzieci bawią się, biegają, dotykają wszystkiego. Ja rozumiem, że jest ciepło, ale tyle się mówi zostań w domu!
Do sklepu wchodzi się po kilka osób, żeby coś kupić. Zadzwoniłam na Straż Miejską w Toruniu z zapytaniem, czy tak można i dlaczego nikt tego nie sprawdza. Pan odebrał po 15 minutach i z wielką złością poinformował mnie, że można chodzić na spacery z rodzinami, rzucając słuchawkę.
Widać był zajęty i mój telefon go zdenerwował. Skoro już można wychodzić z domu, to może pan ruszy tyłek ze stołka i pójdzie na dyżur za pielęgniarkę, lekarza. Oni bardzo chętnie pójdą na spacer.
Pozdrawiam,
Czytelniczka
List pochodzi z grupy "Toruń - zapytaj i dowiedz się".
[ALERT]1585400792567[/ALERT]