Zamknij
Ważne

Toruń: poszła do sklepu na Chełmińskim Przedmieściu i zmroziło ją to, co zobaczyła w środku!

Internautka Internautka 08:18, 24.03.2020 Aktualizacja: 08:21, 24.03.2020

Toruń: poszła do sklepu na Chełmińskim Przedmieściu i zmroziło ją to, co zobaczyła w środku!

List mieszkanki z Torunia odnośnie sytuacji, do której doszło w poniedziałek w jednym z osiedlowych sklepików na Chełmińskim Przedmieściu. 

Witam,

zwracam się do Państwa właściwie o pomoc. Do napisania tego maila sprowokowała mnie poniedziałkowa sytuacja, jaka miała miejsce w jednym ze sklepów spożywczych na Chełmińskim Przedmieściu. Uważam, że Waszym zadaniem jest uświadamiać ludzi, jakie grozi nam niebezpieczeństwo w obecnym okresie. Dlatego proszę o zwrócenie uwagi Państwa czytelników na fakt jak nieodpowiedzialnie postępują właściciele niektórych sklepików jak i ich klienci.

Od początku zarządzonej przez rząd kwarantanny pracuję zdalnie w domu, ograniczam wyjścia z domu do krótkich spacerów z psem, jednak do sklepu czasami też muszę się udać, podstawowe zakupu robię dla siebie i dla mojej mamy, która obecnie w ogóle nie opuszcza mieszkania w trosce o swoje zdrowie. Do tej pory naprawdę muszę przyznać, że i w aptece, osiedlowym sklepiku, piekarni, sklepie rybnym i sklepie mięsnym spotkałam się z rygorystycznym podejściem sprzedawców i właścicieli. Dumna też byłam ze wszystkich kupujących, którzy stosowali się do zaleceń zachowując odległość od siebie, nie wchodząc do sklepu jeśli w środku była jedna lub dwie osoby. Za to warto chwalić i bić brawo.

Do poniedziałku... to, co przeżyłam w jednym ze sklepów w sąsiedztwie zmroziło mi krew. Weszłam do pustego sklepu i szybko wymieniałam produkty z przygotowanej listy, po krótkiej chwili wszedł Pan, nie było to niepokojące, gdyż powierzchnia sklepiku pozwalała w mojej ocenie na przebywanie dwóch, trzech osób z zachowaniem odpowiedniego odstępu. Ku mojemu zaskoczeniu nowo przybyły klient stanął zupełnie za mną i raczej sytuacja kompletnie mu nie przeszkadzała. Zaczęłam nerwowo pakować zakupy, tak naprawdę z nerwów aż zaniemówiłam. Chwilę potem do sklepu weszła Pani stanęła z drugiej mojej strony dosłownie dotykając mnie ramieniem, oparła się o ladę i z bliskiej odległości prosto w twarz ekspedientce oznajmiła, że prosi o odłożenie chleba na rano. Kompletnie ignorując mnie i odsuwającą się od niej panią sprzedającą. Pani od rezerwacji chleba zdążyła opuścić sklep, mijając w drzwiach kolejne dwie osoby. Za nimi weszły kolejne.

Opuszczając sklep zdążyłam naliczyć w środku osiem osób! Osiem! Stojących jedno za drugim, prawie do siebie przytulonych. Błagam Was o pomoc. Piszcie alarmujcie, to jest niepojęte, że właściciel sklepu i jego pracownik nie reagują, że kupujący też nie widzą w tym nic złego. Obudźmy się, za chwilę będziemy mieć drugie Włochy jeśli nie będziemy tępić takiego ignoranctwa. Tuż obok sklepu, do którego już nigdy więcej nie pójdę, znajduje się sklep mięsny i tutaj naprawdę wielki szacunek dla Pani, spryskała mi nawet ręce płynem odkażającym. Brawa dla Pani. 

Pozdrawiam

[ALERT]1585034333741[/ALERT]

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%