Niezbyt ciekawa wiadomość dla kibiców koszykówki z Torunia. Gdynianie z pierwszym zwycięstwem w obecnym sezonie Energa Basket Ligi! Suzuki Arka pokonała na wyjeździe Twarde Pierniki Toruń 98:79.
Początek spotkania był dość wyrównany, ale to Twarde Pierniki starały się kontrolować wydarzenia na parkiecie. Było to możliwe głównie dzięki Jordanowi Burnsowi. Z drugiej strony Adrian Bogucki sprawiał, że goście ciągle byli blisko.
Po trójce Wojciecha Tomaszewskiego to torunianie mieli sześć punktów przewagi. Sytuację Suzuki Arki poprawiał jeszcze James Florence, a po 10 minutach było 23:20.
[FOTORELACJA]8113[/FOTORELACJA]
Amerykanin na początku drugiej kwarty dołożył dwie kolejne trójki, a przyjezdni byli już na prowadzeniu! Zespół trenera Milosa Mitrovicia nie pozwalał jednak na zbyt wiele i ciągle był blisko rywali. Późniejsze zagranie Joe Brunka ponownie zmieniała sytuację. Ostatecznie dzięki trójce Bartłomieja Wołoszyna pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 42:44.
Na początku kolejnej części meczu goście uciekali nawet na sześć punktów dzięki zagraniu Novaka Musicia. To nie był koniec! Zespół trenera Krzysztofa Szubargi zanotował serię 15:0 i po rzucie z dystansu Florence'a mieli właśnie 15 punktów przewagi. W pewnym momencie wzrosła ona nawet do 22 punktów po trójce Dominika Wilczka. Po 30 minutach było 57:76.
W następnej kwarcie Suzuki Arka starała się przede wszystkim kontrolować wydarzenia na parkiecie. Dzięki akcji Stefana Kenicia gospodarze co prawda zbliżyli się w pewnym momencie na 10 punktów, ale w końcówce gdynianie nie pozwolili na nic więcej. Po zagraniu Michała Samsonowicza Suzuki Arka zwyciężyła 98:79.
Najlepszym gracze gości był James Florence z 26 punktami i 9 asystami. Po 14 punktów dla gospodarzy zdobyli Kacper Gordon i Stefan Kenić.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz