Wiceprezes PGE Toruń: "Dostawy ciepła w Toruniu a rynek gazu" [WYWIAD]

Redakcja Dzień Dobry Toruń rozmawiała z Dariuszem Kozakiem, Wiceprezesem Zarządu PGE Toruń S.A. Tematyka spotkania była przede wszystkim jedna: czy torunianie muszą bać się o dostawy ciepła? Czy jego cena wzrośnie? Zapraszamy do lektury.

Daniel Wiśniewski: Jak wyglądała sytuacja torunian w mijającym sezonie grzewczym? Czy w porównaniu do lat ubiegłych było lepiej, czy gorzej?

Dariusz Kozak: Sytuacja była na pewno inna niż ta, jaka była w latach ubiegłych, co związane było z wojną na Ukrainie. To miało wpływ na sytuację na rynku ciepła i energii elektrycznej.

Tak było jednak nie tylko w Toruniu, ale w innych w innych miastach. Rozmawiamy o cieple, bo to głównie interesuje mieszkańców. Zachodzą oni też w głowę jeśli chodzi o ceny.

Sytuacja na rynku ciepła w Toruniu była stabilna. Przede wszystkim nie było żadnego zagrożenia przerwania dostaw ciepła do mieszkańców. Nasza elektrociepłownia gazowa utrzymała ciągłość w produkcji i dostawie ciepła przez cały sezon grzewczy.

Dochodzimy tu właśnie do tego, że wielu Polaków, w tym mnóstwo torunian, obawiało się też nie tylko o ceny ciepła, ale w ogóle o jego dostępność.

Czynnikami, które pozytywnie wpłynęły na dostęp gazu były wysoki stan magazynów przed rozpoczęciem sezonu grzewczego, uruchomienie Baltic Pipe oraz dość łagodna zima. Duże znaczenie miały działania oszczędnościowe odbiorców. Mieszkańcy zużyli o około 10% mniej ciepła niż w ubiegłym sezonie, a oba były porównywalne pod względem średnich temperatur. Jest to również efekt naszych działań informacyjnych i technicznych, optymalizujących zużycie ciepła w budynkach, prowadzonych wspólnie ze spółdzielniami mieszkaniowymi, wspólnotami i zarządcami, za które dziękuję. Działania oszczędnościowe były również naturalną reakcją na zmiany ceny ciepła, a jednocześnie budowaniem świadomości wpływu sposobu użytkowania ciepła w domu na wysokość rachunku. I to był korzystny aspekt tej sytuacji, wierzę, że oszczędzanie ciepła i energii na stałe wpisze się w nasze zwyczaje.

A czy w przeprowadzanych analizach był rozważany najczarniejszy scenariusz tego, jak może to wyglądać w najgorszym wypadku? Czy PGE Toruń zastanawiało się, co jeśli tego ciepła nie będzie?

Najważniejszą kwestią jest dla nas zapewnienie dostaw ciepła z naszej elektrociepłowni tak, żeby każdy mieszkaniec Torunia miał zapewnione ogrzewanie. Nasza elektrociepłownia, dzięki zróżnicowanym urządzeniom produkcyjnym wykorzystującym gaz, ale także paliwo rezerwowe - olej opałowy, może zabezpieczyć w okresie jesieni i zimy potrzeby cieplne wszystkich torunian korzystających z ciepła sieciowego. Ponadto od października 2022 roku, ciepło do sieci ciepłowniczej przekazuje również ciepłownia geotermalna, co dodatkowo zwiększyło bezpieczeństwo dostaw ciepła w poprzednim sezonie grzewczym.

A za co płaci torunianin? Poza bezpośrednim zużyciem, co ma jeszcze wpływ na tę ostateczną kwotę, którą zobaczy na rachunku?

Najwięcej zależy od aktualnych cen paliw, ale trzeba pamiętać, że chociażby w przypadku gazu trzeba płacić również za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Oczywiście technologia gazowa to niższa emisyjność CO2, niż w przypadku produkcji energii elektrycznej i ciepła przy użyciu węgla. Jednak nawet przy paliwie gazowych potrzebujemy uprawnień do emisji CO2, które wpływają na koszty produkcji, a co za tym idzie na cenę ciepła. Ceny tych uprawień są jednak nadal wysokie. Dla przykładu podam, że jeśli teraz cena jest na poziomie 400 złotych, to kiedyś była to kwota około 100 złotych.

A jak jest "budowana" taka cena ciepła dla mieszkańca, bo zapewne zależy to od wielu czynników. Dla przedsiębiorstw i gospodarstw indywidualnych ten proces ustalania ceny się różni?

Cena ciepła produkowanego w elektrociepłowniach jest regulowana i zatwierdzana przez Urząd Regulacji Energetyki. Dotychczasowy sposób tworzenia cen ciepła dla elektrociepłowni kogeneracyjnych opierał się na tzw. cenach referencyjnych dla poszczególnych paliw czyli osobno dla gazu czy węgla. Nie można jasno powiedzieć, że przedsiębiorca zapłaci mniej, czy więcej od indywidualnego mieszkańca. Tak jak wcześniej wspominałem największy wpływ na cenę ciepła mają koszty zakupu paliwa i koszty uprawnień do emisji CO2.

Cofnijmy się teraz na chwilę do 2022 roku. Jesienią, przy okazji "odpalenia" Geotermii, pojawiło się dużo takich głosów, że od teraz ciepło będzie droższe.

Cena ciepła dla odbiorców w Toruniu jest wypadkową trzech taryf producentów, dostarczających ciepło do sieci ciepłowniczej: naszej kogeneracyjnej elektrociepłowni gazowej, która dostarcza ponad 91% ciepła, ciepłowni geotermalnej, która pokrywa zapotrzebowanie ok. 8% ciepła i elektrociepłowni biogazowej należącej do MPO w Toruniu, dostarczającej ciepło w ilości poniżej 1%.

Obserwując w 2022 roku sytuację na światowych rynkach paliw, wykorzystanie ciepła pochodzącego z ciepłowni geotermalnej do ogrzewania toruńskich budynków, to był modelowy przykład dywersyfikacji źródeł ciepła.

Dzięki obecności źródeł OZE takich jak ciepłownia geotermalna i elektrociepłownia biogazowa już teraz nasz system ciepłowniczy w Toruniu spełnia unijne wymogi efektywnego systemu ciepłowniczego określone na 2026 rok.

Wszystko wskazuje więc na to, że torunianie zyskają na współpracy elektrociepłowni gazowej i źródła geotermalnego?

Myślę, że tak. Nasze służby techniczne ściśle współpracują z Geotermią Toruń. Widzimy efekty tej współpracy ze źródłem OZE - poprawiła się hydraulika sieci, z czym związane są mniejsze straty ciepła oraz zwiększyło się bezpieczeństwo dostaw ciepła i efektywność systemu ciepłowniczego, co ma znaczenie dla inwestorów i przyszłych inwestycji budowlanych.

Odchodzimy jednak od własnego podwórka i wciąż mamy z tyłu głowy tę wojnę za naszą granicą. Załóżmy, że ona niebawem się zakończy. Wtedy te ceny spadłyby?

Ceny w taryfie dla ciepła ustala Urząd Regulacji Energetyki, który dba o interes konsumenta i wytwórcy.

Wszyscy zapewne na to liczą. Dziękuję bardzo za rozmowę.

Daniel Wiśniewski

Redaktor naczelny Dzień Dobry Toruń