50 milionów zabitych, ranni, okaleczeni. Koniec najstraszniejszej wojny w historii był wielką nadzieją, że raz na zawsze okres terroru się to skończył - z takimi nastrojami kombatanci, żołnierze, parlamentarzyści i władze świętowali rocznicę wyzwolenia Torunia spod hitlerowskiej okupacji.
Zaledwie dwa tygodnie temu w Toruniu przypomniano uroczysty wjazd kawalerii gen. Hallera do Torunia.
[ZT]2557[/ZT]
Najważniejsze wydarzenia rozegrały się jednak dopiero 1 lutego 1945 roku. Wtedy po ponad 5 latach na wieży toruńskiego ratusza powiewać zaczęła polska flaga.
- Oddajemy cześć każdemu poległemu żołnierzowi. Przed dwoma tygodniami uczciliśmy styczniowe wydarzenia, które dały nową nadzieję - przypomniał Michał Zaleski podczas oficjalnych obchodów rocznicy pod pomnikiem Jana Pawła II. - Pamiętajmy zawsze, że tylko Polacy potrafili stanąć na wysokości zadania w walce o wolność.
W uroczystościach wzięli udział kombatanci, którzy ciągle pamiętają wydarzenia sprzed 71 lat. Chociaż wielu historyków zaprzecza, że faktycznie wyzwolono nasz kraj z rąk okupanta w 1945 roku, to świadkowie tamtych wydarzeń są innego zdania.
- To było wyzwolenie! Pochodzę zza Buga, jestem "torunianinem z odzysku". Kiedy 6 maja 1945 roku wyjechałem wraz z rodziną do Polski uważałem, że wracam do wolnego kraju. To trzeba podkreślać, niezależnie od tego, co się później stało - przyznaje w rozmowie z Dzień Dobry Toruń Kazimierz Wach, prezes toruńskiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. - Jaka by ta Polska nie była, były polskie szkoły i polskie teatry, była polska kultura. Mimo, że socjalistyczna, to jednak Polska.
Patriotycznym uroczystościom, które władze miasta przygotowały razem z wojskiem towarzyszył mini recital polskich pieśni patriotycznych w wykonaniu orkiestry wojskowej.