Styczeń 1945 roku wielu kojarzy się z jednym. Nacierającą Armią Czerwona od wschodu i uciekającymi niedobitkami wielkiej armii niemieckiej na zachód. Odgłosy zbliżającego się frontu docierały do Torunia już od 19 stycznia 1945 roku. Tego dnia radzieckie samoloty zrzuciły bomby w rejonie mostów na Wiśle.
Kilka dni później, pod miasto dotarły dwie radzieckie dywizje piechoty i zaatakowały 31 dywizję grenadierów ludowych broniącą południowej części twierdzy. Rozgorzały walki o toruński poligon, a następnie o silnie bronione forty: XIV I XIII, które zamykały drogi prowadzące do mostów przez Wisłę. Do 26 stycznia miasto zostało oblężone ze wszystkich stron i rozpoczęły się szturmy. Oblegający nie byli jednak w stanie szczelnie zablokować twierdzy. Z miasta uciekali mieszkańcy Torunia przed tzw. „wędrującym kotłem”.
Aby przypomnieć te mroźne dni sprzed kilkudziesięciu lat – członkowie Stowarzyszenia Grupa Rekonstrukcji Historycznej REX oraz Załoga Fortu I – zorganizowali już III Manewry Toruńskie. III Manewry Toruńskie są nawiązaniem do walk z początku 1945 roku kiedy wojska radzieckie oraz polskie wyzwoliły Toruń spod niemieckiej okupacji. Odbyły się w zeszły weekend (26-27 stycznia). Manewry miały na celu odtworzenie wydarzeń, a jednocześnie szkolenie z użycia broni czy sztuki aktorskiej poszczególnych zdarzeń. Więcej informacji można pozyskać poprzez stronę Fort I Toruń - Centrum Kulturalno-Historyczne – zaznacza Jan Huzakowski, członek Stowarzyszenia GRH REX.
A jak było w styczniu 1945 roku? Odgłosy toczącej się bitwy docierały do mieszkańców Torunia i jego załogi wojskowej. Nie było cienia szansy na odparcie ataku Rosjan. Podjęto decyzję o wycofaniu się wojsk niemieckich. Generał Ludecke miał niewiele czasu na opuszczanie miasta. Przygotowując wyjście z Torunia, generał podzielił swoje siły na trzy grupy i sformował trzy zgrupowania bojowe: północne, środkowe i południowe. Każde z tych zgrupowań miało zabrać ze sobą lżej rannych żołnierzy oraz grupę cywilnych mieszkańców niemieckiego pochodzenia, chętnych do opuszczenia miasta. O powodzeniu przedsięwzięcia miało zdecydować zaskoczenie.
Przygotowania do opuszczenia Torunia odbywały się w dużej tajemnicy. Początek działań wyznaczony został przez komendanta twierdzy na dzień 30 stycznia o północy. Noc była mroźna i padał lekki śnieg. Obowiązywał rozkaz zachowania ciszy marszowej. Doszło do walk, najcięższe toczyły się w rejonach Wrzosów. Początkowo Rosjanie nie zorientowali się w sytuacji, myśleli że jest to kontratak niemiecki, a nie próba opuszczenia miasta.
W trakcie toczących się walk, oprócz Niemców i Rosjan, zginęło też kilkunastu Polaków, cywilnych mieszkańców miasta. Ucierpiały również niektóre budynki. Oddziałom niemieckim udało się wyjść poza pierścień okrążenia. To właśnie 74 lata temu, dzień 31 stycznia dla polskich mieszkańców Torunia - był dniem wolności. Niedobitki Niemców uciekały z miasta, a Rosjanie wkroczyli dopiero 1 lutego, około godz. 9. Toruń teoretycznie był wolny.
W III Manewrach zorganizowanych na terenie Fortu I w Toruniu brały udział takie grupy jak: Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Barbarossa, Samodzielna Grupa Odtworzeniowa Pomorze, Stowarzyszenie Grupa Rekonstrukcji Historycznej Weichsel, Dromedar Bis & Retro, a głównym organizatorem było Stowarzyszenie GRH REX. Manewry miały na celu przeszkolenia taktyki w terenie oraz zapoznanie się z bronią historyczną jednocześnie odtworzenie aspektów walk z 1945 roku w Toruniu. III Manewry Toruńskie miały cel szkoleniowy oraz promocji historii XX wieku i nie głoszą żadnych treści propagandowych zaznaczają organizatorzy.
Czcicielu bieruta.20:15, 31.01.2019
Jeżeli nie rozumiesz po co istnieją takie stowarzyszenia to nie wypowiadaj się źle o nich twierdząc, że są czcicielami nazizmu. Ci ludzie starają się odtwarzać losy zwykłych żołnierzy i pokazać i młodym i starszym kawałek historii której w żadnej szkole nie pokażą. Szanuję tych ludzi za to, że poświęcają swój czas na to żeby utrzymywać historię przy życiu. 20:15, 31.01.2019
tw07:39, 01.02.2019
Tego dnia radzieckie samoloty zrzuciły bomby w rejonie mostów na Wiśle. czy w tym samym miejscu, gdzie prof. Wolszczan jako TW wyrzucał d rzeki fructy z Pewexu;szynka ham, papierosy gaullloise, koniak, którymi esbe płaciła mu za donosy na kolegów? 07:39, 01.02.2019
hansik21:01, 31.01.2019
0 3
dobre sobie, afirmowanie bohaterskich he, he!regimentów spod verdun! wilisiowskich z okopów nad Somma w czyim interesie?? 21:01, 31.01.2019