Nowe informacje w sprawie tragedii w Młyńcu Pierwszym. Maszyna wciągnęła pracownika, śledczy badają przyczyny wypadku. O wypadku, do którego doszło w gminie Lubicz, na portalu Dzień Dobry Toruń informowaliśmy już kilkukrotnie.
[ZT]64047[/ZT]
23 stycznia 2025 roku, około godziny 14:40 doszło tam do śmiertelnego zdarzenia. Pracownik obsługujący przesiewacz do żwiru został wciągnięty przez maszynę. Mężczyzna nie miał żadnych szans – zginął na miejscu.
Jak informuje w comiesięcznym raporcie Państwowa Inspekcja Pracy, pracownika znaleziono przy włączonym przenośniku taśmowym. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, obie jego ręce zostały pochwycone przez ruchome elementy maszyny.
- Lewa ręka została wciągnięta przez obracający się bęben prowadzący taśmę przenośnika, natomiast prawa ręka utknęła między dolną krawędzią leja zasypowego a taśmą
- wynika z relacji
Ratownicy, którzy pojawili się na miejscu, nie byli w stanie uratować poszkodowanego. Obrażenia okazały się śmiertelne.
Policja powiadomiła Państwową Inspekcję Pracy, która sprawdzi, czy w zakładzie przestrzegano przepisów BHP. Eksperci przyjrzą się m.in.: warunkom pracy i procedurom bezpieczeństwa, stanowi technicznemu przesiewacza do żwiru i przeszkoleniu pracownika oraz stosowanym środkom ochrony.
Jeśli okaże się, że doszło do zaniedbań, właściciel firmy może ponieść konsekwencje prawne.
Eksperci podkreślają, że wypadki przy pracy w zakładach budowlanych i przemysłowych zdarzają się zbyt często. Przenośniki taśmowe i inne maszyny powinny być odpowiednio zabezpieczone, a pracownicy – właściwie przeszkoleni.
- W wielu firmach procedury BHP są bagatelizowane. Brakuje osłon ochronnych, a szkolenia są niewystarczające – alarmują specjaliści.
Czy w tym przypadku doszło do zaniedbań? Na to pytanie odpowiedzą śledczy. Właściciel zakładu może zostać pociągnięty do odpowiedzialności, jeśli okaże się, że nie zapewnił odpowiednich warunków pracy.
0 0
To jest dramat. Większość prywaciarzy, ba nawet cześć budżetówki, nie zapewnia odpowiedniego ubioru ochronnego, szkoleń, nawet rutynowych bhp i pomocy przy wypadku. Nie wspominając o p.poż. To trzeba nagłaśniać a nie dawać "łapki w górę" pod artykułem.