Zamknij

Tegoroczna Plaża Gotyku przeszła do historii. Działo się sporo!

ddtorun.pl 11:11, 27.07.2020 Aktualizacja: 11:13, 27.07.2020
Skomentuj Foto. Agnieszka Bielecka Foto. Agnieszka Bielecka

Tegoroczna Plaża Gotyku przeszła do historii. Działo się sporo!

Finałowy dzień Plaży Gotyku Toruń 2020 przyniósł wiele emocji, niespodziewanych sytuacji i co najważniejsze – fantastyczne widowiska sportowe. W Toruniu przez ostatnie siedem dni rządziła siatkówka plażowa, a zwłaszcza w sobotę i niedzielę toruńscy kibice mogli podziwiać jej piękno w pełnej krasie. Na sam koniec na najwyższy stopień podium wskoczyły duety Katarzyna Kociołek i Kinga Wojtasik oraz Piotr Kantor i Maciej Rudol.

Osiem spotkań na najwyższym poziomie rozegrano na boisku centralnym tegorocznej Plaży Gotyku w Toruniu. W pierwszym półfinale spotkały się dwie pary kadrowe – Brzostek/Gromadowska i Ceynowa/Łodej. Pierwsza część seta premierowego była wyrównana, a parze Brzostek/Gromadowska udało się zbudować przewagę 11:9. Rywalki zdołały przejąć prowadzenie (13:12). Natomiast od remisu 15:15 punkty zaczęły zdobywać mistrzynie Polski. Wszystko za sprawą świetnych zagrywek Aleksandry Gromadowskiej (18:15). To był przełomowy moment seta, który niedługo później padł ich łupem. Bardzo dobre zagrywki obu mistrzyń Polski okazały się kluczowe także w drugiej odsłonie. Nie brakowało w niej walki i widowiskowych akcji, ale to Gromadowska i Brzostek dość pewnie prowadziły. W pewnym momencie gra rywalek stanęła, a dystans punktowy urósł dość znacznie (18:10). Zwycięstwo przyszło niedługo później.

Polsko-czeski półfinał turnieju kobiet rozpoczęły dobrze Wojtasik/Kociołek (2:0) i utrzymywały niewielką zaliczkę w kolejnych akcjach. W ważnym momencie seta Czeszki wyrównały po 18 i doprowadziły do zaciętej końcówki. Kiedy trzeba Kinga Wojtasik odpaliła swój blok, zdobyła ważny punkt, a następnie popsuty atak rywalek zakończył pierwszą partię. W kolejnej kibice oglądali głównie grę punkt za punkt, choć więcej swoich szans wykorzystywały biało-czerwone i po kolejnych dwóch kontrach prowadziły 11:8. To jednak nie wystarczyło. Po przerwie technicznej Kubickova i Kvapilova wyrównały, a po długiej wymianie wyszły na prowadzenie 15:14. Sprytne zagrania pozwoliły im jeszcze zwiększyć przewagę (18:15), a następnie wyrównały stan meczu w setach po 1. W tie-breaku obie pary szły łeb w łeb, ale to Polki po udanej zagrywce Kociołek prowadziły 9:7 i nie pozwoliły sobie w kolejnych minutach wyrwać wygranej z rąk.

Następnie do rywalizacji przystąpili siatkarze. Jako pierwsi do finału awansowali Michał Kądzioła i Marcin Ociepski. Pierwsza odsłona nie do końca układała się po ich myśli, bowiem to rywale utrzymywali się na prowadzeniu (11:9). Im dłużej trwał set, tym coraz skuteczniej spisywali się właśnie Kadzioła i Ociepski, kończąc partię ciekawymi zagraniami. Duet Miszczuk/Bryl w kolejnej już od pierwszych chwil musiał odrabiać straty, bowiem przeciwnicy szybko odskoczyli na 4:0. Sami równie szybko wyrównali, a duża w tym zasługa Bryla. Już do samego końca trwała zacięta walka, a mecz zakończyła gra na przewagi. Tę zakończyły blok Kądzioły oraz kontra Ociepskiego.

W drugim półfinale Kantor i Rudol mieli cięższą przeprawę z austriackim duetem Friedl/Trummer. Pierwsza partia padła dość łatwym łupem polskiej dwójki. Swoją przewagę wypracowała m.in. dobrą zagrywką, jej ataki były też dużo bardziej przekonujące (14:11, 18:13). Wszystko zmieniło się w kolejnej odsłonie. To Austriacy spisywali się coraz lepiej (11:7). Gra się następnie wyrównała, ale różnica na korzyść Fiedla i Trummdera się utrzymywała do samego końca. W tie-breaku ponownie to Polacy doszli do głosu i pozwolili przeciwnikom na dobrą grę tylko przez krótki czas. Rywale popełniali błędy, a Rudol i Kantor kontrolowali przebieg meczu, wygrywając go po bloku tego drugiego.

Drugi polsko-czeski pojedynek zakończył się już wygraną ekipy gości. Polki dobrze rozpoczęły mecz, prowadziły po bloku Ceynowej, ale w kolejnych akcjach oddały inicjatywę rywalkom. Te w decydującej fazie partii prowadziły już 18:15, ale to para Ceynowa/Łodej odwróciła jej losy, walcząc do samego końca. Drugą odsłonę kontrolowały Kubickova i Kvapilova, podobnie było także w tie-breaku, którego rozpoczęły od prowadzenia 7:1. Polki tych strat nie zdołały odrobić i zakończyły turniej poza podium.

W meczu o podium siatkarzy para Bryl/Miszczuk spisała się dużo lepiej od Austriaków i wygrała w dwóch setach. Choć na początku rywale stawiali opór to z czasem mądre zagrania  w ataku Miszczuka i gra na siatce Bryla stworzyły przewagę (19:15) i pozwoliły wygrać seta. W kolejnym jako pierwsi odskoczyli Austriacy (9:5), ale Bryl blokiem zaczął odrabiać straty. Po jego kolejnej akcji w tym elemencie Polacy przegrywali już tylko 16:17. Przeciwnicy zupełnie nie radzili sobie z grą, popełniali błędy, a ich nieskończone akcje na punkty zamieniali Bryl i Miszczuk, wygrywając niedługo później mecz.

Finał kobiet to fantastyczne starcie dwóch par kadrowych, w którym Kinga Wojtasik i Katarzyna Kociołek zrewanżowały się za porażkę w II rundzie zmagań Monice Brzostek i Aleksandrze Gromadowskiej. Poprzedził je ulewny deszcz, który sprawił, że mecz miał wyjątkową atmosferę. Dużo walki i ciekawych akcji uatrakcyjniało widowisko, choć nie brakowało też błędów. Po dwóch autowych atakach rywalek Wojtasik/Kociołek prowadziły 16:11 i spokojnie dograły seta do końca. W drugim co jakiś czas Wojtasik kąsała zagrywką, co wpływało na wynik. W najważniejszym momencie również się nie zawahała za linią końcową, co pozwoliło wygrać jej dwójce w dwóch setach.

Całą Plażę Gotyku Toruń 2020 zakończyło starcie duetów Rudol/Kantor i Kądzioła/Ociepski. Ci drudzy w pierwszej odsłonie podjęli trudy rywalizacji i choć przegrywali nieznacznie, to zdołali doprowadzić do emocjonującej końcówki, którą rywale wygrali po bloku Rudola. W kolejnej części meczu reprezentanci Polski prowadzili już wyraźnie, a po fantastycznych atakach obu zawodników było 16:11. Im bliżej końca, tym coraz częściej mylił się też Kądzioła. Ostatnie słowo w tym starciu, a zarazem w całym turnieju należało do Rudola, który zamknął całość udanym atakiem.

Turniej kobiet:
półfinały:
Brzostek/Gromadowska – Ceynowa/Łodej 2:0 (21:17, 21:12)
Kubickova/Kvapilova - Kociołek/Wojtasik 1:2 (19:21, 21:15, 9:15)

Mecz  o 3. Miejsce:
Ceynowa/Łodej - Kubickova/Kvapilova 1:2 (21:19, 15:21, 8:15)

Finał:
Brzostek/Gromadowska - Kociołek/Wojtasik 0:2 (18:21, 15:21)

Turniej mężczyzn:
półfinały:
Kądzioła/Ociepski - Bryl/Miszczuk 2:0 (21:19, 24:22)
Kantor/Rudol - Friedl/Trummer 2:1 (21:16, 17:21, 15:8)

Mecz o 3. Miejsce:
Bryl/Miszczuk - Friedl/Trummer 2:0 (21:18, 21:17)

Finał:
Kądzioła/Ociepski - Kantor/Rudol 0:2 (20:22, 12:21)

(ddtorun.pl)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

QbcQbc

1 0

Kasa poszła w bloto a oszczędzamy.

12:58, 27.07.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Po co?Po co?

1 0

ta impreza, dla kogo??

16:11, 27.07.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

QbcQbc

0 0

Jaki zysk konkretnie przyniosła ta impreza miastu w liczbach. I ile miasto musiało wydać.

21:13, 27.07.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Toruń: Opłata za śmieci pójdzie w górę

Przestań gulesky ze swymi bezradnymi kundlami szastać naszymi pieniędzmi. Po prostu nie rozdawaj koorvom bandery wszystkiego za darmo i nie sponsoruj ich pobytu w Polsce czarnej dziczy to na wszystko ci wystarczy śmieciu nie bany

Dimitrov

22:05, 2025-07-18

Toruń: Opłata za śmieci pójdzie w górę

Gulewski zmienił zarzad MPO NA dwoje nieudaczniko

Ttttrrrr

18:38, 2025-07-18

Kujawsko-pomorskie: 240 mln zł na ochronę ludności

Po co nam schrony? Może zróbmy tak, jak kiedyś zrobił to król Stanisław August Poniatowski — poprosił carycę Katarzynę II o pomoc, licząc naiwnie, że obce wsparcie zapewni Polsce stabilność i rozwój. W zamian dostaliśmy rozbiory. W 1772 roku nasz kraj został podzielony między sąsiadów, a marzenie o suwerenności prysło na dziesięciolecia. Dziś historia zatacza niepokojące koło, choć w innej formie. Bo teraz też mamy dwie Polski. Jedna stoi po stronie Jarka, druga po stronie Donalda. Dwie bańki informacyjne, dwa kompletnie różne obrazy rzeczywistości. Jedni widzą zdradę i upadek, drudzy widzą odnowę i nadzieję — i odwrotnie. A pośrodku? Pośrodku ludzie, którzy chcieliby po prostu normalnie żyć, ale coraz częściej czują się jak obywatele kraju bez wspólnej tożsamości. Polak Polakowi pluje w twarz, sąsiad sąsiadowi gotów rzucić kamieniem. Zamiast wspólnoty — pogarda. Zamiast dialogu — krzyk. I to wszystko pod przykrywką wielkich słów o wolności, patriotyzmie czy moralności. A może rzeczywiście poprośmy o pomoc Władimira? Przynajmniej ktoś by raz na zawsze skończył z tym podziałem… Oczywiście, to czarny żart, ale jak inaczej komentować rzeczywistość, w której brakuje już nawet podstawowej uczciwości? Bo jak mamy wierzyć w demokrację, kiedy państwo nie potrafi poprawnie policzyć głosów dwóch kandydatów w wyborach? Gdzie tu uczciwość? Gdzie transparentność, skoro nawet wybory — fundament wolności — stają się widowiskiem pełnym niejasności, niedopowiedzeń i wątpliwości? A schrony? Po co mi one? Ja siebie nie widzę na froncie. Za jaką Polskę miałbym walczyć? Za kraj, w którym zamiast odpowiedzialności mamy bezkarność, a polityczne układy decydują o tym, kto zarabia miliony? Gdzie instruktor narciarski zostaje milionerem od maseczek, a zwykły obywatel ledwo wiąże koniec z końcem? Trudno w takim kraju o dumę. Jeszcze trudniej — o nadzieję.

Obserwator

18:32, 2025-07-18

Kujawsko-pomorskie: 240 mln zł na ochronę ludności

Schrony dla ludności cywilnej to powinny być budowane od momentu jak zaczęła się wojna w 2022 a nie dopiero teraz. Ale lepiej późno niż wcale, zamiast kupować drogi amerykański sprzęt lepiej niech remontują stare zapuszczone jeszcze z czasów PRL schrony

alexis

16:03, 2025-07-18

0%