Policja zabrała głos w sprawie mężczyzny, o którym od kilku dni głośno w toruńskim internecie. Po serii wpisów, publikacji zdjęć i narastających emocjach dotyczących rzekomego zaczepiania dzieci w rejonie ul. Sobieskiego, mundurowi przeprowadzili szczegółowe czynności sprawdzające. Najnowsze ustalenia znacząco studzą narastającą w mieście panikę.
[ALERT]1764932754193[/ALERT]
Sygnał, jak informowaliśmy wcześniej, pochodził od dyrekcji jednej z toruńskich szkół. To właśnie wtedy policja zdecydowała o zwiększeniu patroli oraz rozpoczęciu weryfikacji zgłoszenia. W kolejnych godzinach sprawa zaczęła żyć własnym tempem w mediach społecznościowych — publikowano zdjęcia mężczyzny, padały sugestie o jego pochodzeniu, a w komentarzach pojawiały się nawet wezwania do samosądu.
Funkcjonariusze przesłuchali wszystkie osoby, które – według zgłoszenia szkoły – miały być świadkami niepokojących sytuacji lub mogły ich osobiście doświadczać. Sprawdzono również zapis monitoringu.
– Z ustaleń policjantów wynika, że żadna z tych osób nie była świadkiem niebezpiecznych zachowań ze strony wskazanego mężczyzny ani sama nie była ich ofiarą
– przekazuje asp. Dominika Bocian z KMP Toruń.
Jedyną informacją o rzekomej przemocy była relacja 10-letniej dziewczynki, która miała powiedzieć mamie, że widziała, jak mężczyzna „szarpał jakąś dziewczynkę”. Policja nie odnalazła jednak żadnego dowodu potwierdzającego tę historię.
– W związku z doniesieniami, które pojawiają się w przestrzeni medialnej o pobiciu dzieci, informujemy, że żadne zawiadomienie w takiej sprawie nie wpłynęło do policjantów – dodaje rzeczniczka.
[ZT]74553[/ZT]
W przestrzeni internetowej zaczęły pojawiać się wpisy sugerujące, że w okolicy miało dojść do pobicia dzieci. Policja stanowczo temu zaprzecza.
– W związku z doniesieniami, które pojawiają się w przestrzeni medialnej o pobiciu dzieci informujemy, że żadne zawiadomienie w takiej sprawie nie wpłynęło do policjantów – przekazuje asp. Dominika Bocian.
To ważne sprostowanie, biorąc pod uwagę skalę emocji, jaka wybuchła po publikacjach w mediach społecznościowych.
Nie da się ukryć, że tegoroczne brutalne zabójstwo Klaudii w Parku Glazja wstrząsnęło miastem. Mieszkańcy wciąż pamiętają, że sprawcą był obcokrajowiec — i naturalne jest, że każda kolejna informacja o możliwym zagrożeniu uruchamia silne emocje.
Przypominamy jednak, że nie można oceniać kogoś wyłącznie przez pryzmat narodowości, wyglądu czy niesprawdzonych wpisów w internecie. Tym bardziej że – jak ustalono – w tej konkretnej sprawie żadne z przypisywanych mężczyźnie zachowań nie znalazło potwierdzenia.
W ostatnich dniach w sieci zaczęły krążyć zdjęcia mężczyzny, a niektóre środowiska zaczęły formułować pod jego adresem oskarżenia bez dowodów. Pojawiły się apele o „patrole obywatelskie”, komentarze pełne hejtu oraz generalizowanie o całych grupach narodowościowych.
Policja podkreśla, że takie działania mogą doprowadzić do niebezpiecznych konsekwencji — także dla osób zupełnie niewinnych. Funkcjonariusze zapewniają też, że prowadzą czynności i będą reagować na każde zgłoszenie. Jednocześnie proszą mieszkańców o odpowiedzialność:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz