Zamknij

Nadzieja toruńskiego żużla zmarła we śnie. Kamil miał tylko 28 lat. Dziś mija 4. rocznica śmierci

13:04, 22.01.2025
Skomentuj Archiwum DDToruń Fot. Miłosz Zieliński Archiwum DDToruń Fot. Miłosz Zieliński

Cztery lata temu, 22 stycznia 2021 roku, świat żużlowy wstrząsnęła wiadomość o śmierci Kamila Pulczyńskiego – utalentowanego zawodnika toruńskiego klubu. Jego nagłe odejście w wieku zaledwie 28 lat było szokiem dla kibiców i środowiska sportowego. Były zawodnik Unibaksu Toruń, który na torze imponował techniką i walecznością, zapisał się w historii toruńskiego żużla jako wielki talent.

O tragedii pisaliśmy już na łamach Dzień Dobry Toruń w 2021 roku. Teraz, z okazji czwartej rocznicy, do sprawy powróciły Sportowe Fakty Wirtualnej Polski, przypominając historię jednego z najbardziej obiecujących zawodników młodzieżowych toruńskiego klubu.

[ZT]31133[/ZT]

W dniu śmierci Kamila świat sportowy był w szoku. Klub Sportowy Toruń wydał wtedy oświadczenie:

- Niestety, tego poranka nie zaliczymy do udanych. Z wielką przykrością przyjęliśmy informację, iż odszedł od nas kolejny ‚Anioł’ – Kamil Pulczyński. Ciężko cokolwiek napisać. Kamilu, będzie nam Ciebie brakować. Właściciel, zarząd, zawodnicy oraz koledzy z Klubu Sportowego Toruń pragną złożyć kondolencje rodzinie oraz najbliższym

- można było przeczytać na facebooku.

[FOTORELACJANOWA]6661[/FOTORELACJANOWA]

Nagłe odejście, którego nikt się nie spodziewał

Kamil Pulczyński prowadził aktywny tryb życia, a jego śmierć była całkowitym zaskoczeniem. Jak wspominał były trener zawodnika:

- Kamil położył się wieczorem, jak zwykle. Niestety w nocy doznał zawału serca. Ta wiadomość mnie zszokowała

- mówił Jan Ząbik.

Brat bliźniak Kamila, Emil, znalazł jego ciało w poranek 22 stycznia. Obaj byli niezwykle zżyci, zarówno na torze, jak i poza nim.

Kariera pełna sukcesów i przeszkód

Kamil Pulczyński rozpoczął swoją karierę w toruńskim klubie, gdzie razem z bratem Emilem stanowili duet młodzieżowy. Byli nadzieją toruńskiego żużla, a ich występy napawały kibiców dumą. Wspólnie zdobyli dwa brązowe medale Drużynowych Mistrzostw Polski (2010, 2012).

Po zakończeniu kariery juniorskiej Kamil zmagał się z licznymi kontuzjami, które uniemożliwiły mu osiągnięcie pełnego potencjału. Ostatecznie zakończył karierę sportową w 2016 roku, po poważnym urazie barku.

Praca po karierze sportowej

Po odejściu z żużla Kamil Pulczyński nie porzucił świata sportu. Pracował jako mechanik, współpracując z czołowymi zawodnikami, takimi jak Jason Doyle i Fredrik Lindgren.

Nieoceniona strata dla toruńskiego żużla

Kamil Pulczyński pozostawił po sobie wspomnienia o wielkim talencie i skromnym człowieku, który zawsze dbał o dobro drużyny. Był jednym z tych zawodników, którzy, choć karierę zakończyli wcześnie, na zawsze zapisali się w sercach kibiców.

Zobacz także:

(D.W./Sportowe Fakty)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

pokój mupokój mu

7 0

Zawał serca w tym wieku? Czy on czasami nie przyjął jakiegoś Fajzera czy inne nieprzebadane świństwo, które wtedy podawali ludziom? Szkoda młodej osoby.

05:57, 23.01.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZiutekZiutek

0 0

Ja rozumiem, że o zmarłych tylko dobrze albo wcale ale poza tragedią, którą jest przedwczesna śmierć w tym tekście są same bzdury.

13:43, 29.01.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%