Zamknij
Ważne

Więcej przypadku niż zgrania. Bolesna porażka u siebie

Michał Malinowski 13:50, 24.08.2015
Piłkarze Elany Toruń nie byli w stanie strzelić bramki w sobotnim spotkaniu     Fot. M. Malinowski Piłkarze Elany Toruń nie byli w stanie strzelić bramki w sobotnim spotkaniu Fot. M. Malinowski

W swoim drugim meczu ligowym w tym sezonie, piłkarze Elany Toruń przegrali przed własną publicznością z Jarotą Jarocin 0:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył w 19 minucie Ndubuisi Nnamani. 


Do tego meczu goście przystępowali z kompletem dwóch zwycięstw. Elana zanotowała w pierwszym spotkaniu remis 1:1 z Wartą Poznań. W drugiej kolejce natomiast pauzowała. Podopieczni Krzysztofa Jabłońskiego za wszelką cenę chcieli zdobyć trzy punkty. 

Dobitnie pokazało to pierwsze piętnaście minut, w których żółto-niebiescy wysokim pressingiem zaatakowali rywala. Przyjezdni przetrwali jednak napór i od 19 minuty zaczęli dyktować warunki na boisku. To właśnie wtedy po strzale Ndubuisi Nnamaniego piłka zatrzepotała w bramce Przemysław Kryszaka. 

Torunianie próbowali szybko się odgryźć. W 26 minucie piłkę bitą  z rzutu rożnego przez Mateusza Wituckiego, głową uderzył Rafał Więckowski. Fenomenalną interwencją popisał się jednak bramkarza gości – Mateusz Filipowiak. 

W drugiej połowie, zawodnicy Elany próbowali dalej atakować. Podobnie, jak w pierwszej połowie, jedyne zagrożenie brało się po stałych fragmentach gry. W 65 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, gości próbował zaskoczyć strąceniem piłki głową – Dawid Zamiatowski. 15 minut później mogło być już po meczu. Piłkarze Jaroty nie wykorzystali dogodnej szansy na podwyższenie wyniku. Piłka po strzale jednego z ofensywnych piłkarzy, przeleciała nad poprzeczką.

Tuż przed końcowym gwizdkiem, bliski strzelenia bramki był jeszcze Krystian Tomaszewski. Obrońcy z Jarocina skutecznie wybili piłkę. Po chwili sędzia zakończył to spotkanie. W kolejnym meczu Elana zmierzy się na wyjeździe z Nielbą Wągrowiec.

Komentarze po meczu:

Janusz Niedźwiedź: Przez pierwsze 15 minut nie układała nam się gra. Nie graliśmy tak, jak w poprzednich meczach. Na szczęście w kolejnych fazie meczu udało nam się poprawić grę i strzelić bramkę. Mieliśmy jeszcze trzy, cztery sytuacje, który nie wykorzystaliśmy. Gdybyśmy strzelili na 2:0 lub 3:0, mecz potoczyłby się inaczej. 

Mateusz Ławniczak: Nie zagraliśmy zbyt dobrze w pierwszych 15 minutach, natomiast później było już zdecydowanie lepiej. Mecz ułożył się po naszej myśli i z tego należy się cieszyć.

Krzysztof Jabłoński: Nie ukrywam, że liczyłem na zwycięstwo w tym meczu. Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Chcieliśmy wyrównać, ale niestety nie udało się. 

Adrian Wróblewski: Bardzo zależało nam na tym, aby trzy punkty zostały w Toruniu. Niestety, nie udało się. Walczyliśmy do upadłego na boisku. Nie uważam, że byliśmy słabszym zespołem. Szkoda, że nic nie chciało wpaść. 

Elana Toruń – Jarota Hotel Jarocin 0:1 (0:1)
19’ – Ndubuisi Nnnamani (0:1)

Elana: Przemysław Kryszak –  Adrian Wróblewski, Rafał Więckowski, Mateusz Parzyszek, Michał Marszałek, Jakub Witucki, Michał Żurowski, Dawid Zamiatowski (72’ – Arkadiusz Makowiecki), Mateusz Szatkowski (80’ –  Bartosz Gralewski), Maciej Kot (61’ – Mateusz Poczwardowski), Krystian Tomaszewski.

Jarota: Mateusz Filipowiak – Jędrzej Ludwiczak, Bartosz Kieliba, Krzysztof Czabański, Ndubuisi Nnamani (70’ –  Mikołaj Marciniak), Dominik Chromiński, Piotr Skokowski, Michał Grobelny, Jacek Pacyński (75’ – Mateusz Ławniczak), Piotr Garbarek, Hubert Antkowiak (90’ – Dawid Piróg).

(Michał Malinowski)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%