O wypadku na ul. Lubickiej informowaliśmy jako pierwsi w Toruniu. Teraz głos zabrał świadek zdarzenia – jego relacja ujawnia dramatyczne szczegóły i odwagę jednej z kobiet.
[ALERT]1761115779560[/ALERT]
Do dramatycznego zdarzenia doszło we wtorek (21 października) około godziny 13:20 na ulicy Lubickiej w Toruniu. Drugi wagon tramwaju jadącego w stronę centrum wykoleił się przy przystanku „Gołębia”, uderzając w 84-letnią kobietę czekającą na przyjazd. Seniorka została przetransportowana do szpitala.
Jak przekazała asp. Dominika Bocian z KMP w Toruniu, motorniczy był trzeźwy, a policja wciąż ustala przyczyny wykolejenia. Ruch tramwajów w kierunku centrum został czasowo wstrzymany.
[ZT]72606[/ZT]
O tym zdarzeniu informowaliśmy jako pierwsi w mieście, jednak – jak się okazuje – to, co wydarzyło się na przystanku, miało jeszcze bardziej dramatyczny przebieg.
[FOTORELACJANOWA]14063[/FOTORELACJANOWA]
Do naszej redakcji zgłosił się pan Przemek. Jego relacja rzuca nowe światło na przebieg zdarzenia i pokazuje, że wśród chaosu i strachu znalazło się miejsce na odruch ogromnej odwagi.
– W zdarzeniu brały udział cztery osoby – w tym moja córka z dzieckiem, jej koleżanka i pani, która ucierpiała najbardziej. Warto jednak opisać dziewczynę, która zasłoniła wózek własnym ciałem. Ucierpiały jej plecy, ale nie zdecydowała się na szpital. Być może uratowała dziecko, które i tak trafiło na obserwację. Najważniejsze jest zdrowie najbardziej poszkodowanych
– napisał pan Przemek, świadek wydarzeń.
[ZT]72594[/ZT]
Z relacji mężczyzny wynika, że jedna z kobiet, widząc pędzący wagon, instynktownie zasłoniła wózek z dzieckiem swoim ciałem, by ochronić malucha przed uderzeniem. Choć sama odniosła obrażenia, nie chciała pomocy medycznej, skupiając się na bezpieczeństwie dziecka i poszkodowanej seniorki.
Policja nadal prowadzi postępowanie, które ma wyjaśnić, co dokładnie doprowadziło do wykolejenia tramwaju i uderzenia w przystanek.
Daniel Wiśniewski [email protected]