Mieszkańcy Rubinkowa oraz innych części Torunia, takich jak Łyskowskiego czy Rydygiera, zgłaszają dziwne przypadki, które zaczynają niepokoić lokalną społeczność. Chodzi o sytuację, w której ktoś regularnie łapie za klamki w mieszkaniach na tych osiedlach.
[ALERT]1746697893339[/ALERT]
Zgłoszenia te pojawiają się w mediach społecznościowych, gdzie mieszkańcy dzielą się swoimi doświadczeniami.
- Witam, chcę poinformować o dziwnej sytuacji, która ma miejsce na Rubinkowie 1, a jednocześnie ostrzec. Ktoś chodzi i łapie za klamki w mieszkaniach, i to nie pierwszy taki przypadek. Pytałem sąsiadów z bloków obok (bloki na Rydygiera o numerach 31, 34, 36, 40) i mieli też taką sytuację. Jak podchodzili do wizjera, to nikogo już nie było
– pisał jeden z mieszkańców na facebookowej grupie RUBINKOWSKIE PLOTY I PLOTECZKI.
Zgłoszenia na temat podobnych incydentów napływają z różnych części Torunia. „Na Łyskowskiego 1 też była taka sytuacja. Kilka tygodni temu” – pisze inny internauta. Kolejna osoba, mieszkanka Piskorskiej, opisuje, jak „zobaczyła, że klamka ruszała, kiedy odważyła się podejść, a kiedy przestała, nikogo już nie było". – „Naprawdę zamykajcie drzwi!” – apeluje.
„Na Łyskowskiego 9a również miałem tę samą sytuację. Kiedy podszedłem do drzwi, zobaczyłem, jak się klamka ruszała, ale potem już nikogo nie było. Byłem zszokowany” – opisuje kolejny mieszkaniec. Z kolei inna osoba dodaje: „U nas na Donimierskiego, około 2-3 w nocy, klamka ruszała, ale nikt nie stał za drzwiami. To naprawdę dziwne i niepokojące.”
Opisywaną metodą działania potencjalnych sprawców może być próba kradzieży. Jeden z internautów w pełni zrozumiał tę sytuację, podzielając się swoimi spostrzeżeniami na temat możliwego celu tych działań:
- Technika kradzieży jest taka: Jeden stoi i trzyma otwarte drzwi do klatki schodowej, a drugi stara się cichutko otworzyć drzwi mieszkania. Jeśli nie są zamknięte na zamek, wchodzi i bierze, co na wierzchu. Gdy nikt się nie zorientuje, ulatnia się z łupem. Kiedy ktoś zauważy, spieprza ile sił, a ma ułatwione zadanie, bo kumpel ciągle trzyma otwarte drzwi wejściowe do klatki – pisze mężczyzna.
„Warto zawsze zamykać drzwi na zamek” – podkreślają mieszkańcy Rubinkowa. W obliczu takich niepokojących zdarzeń, służby i lokalni "liderzy" apelują do wszystkich o szczególną ostrożność. Choć nie mamy jeszcze oficjalnych informacji o interwencjach służb, mieszkańcy są zgodni co do potrzeby zabezpieczania swoich mieszkań, zwłaszcza w godzinach, gdy najczęściej dochodzi do takich incydentów.
Mieszkańcy zachęcają do instalacji dodatkowych zabezpieczeń, takich jak zamki czy alarmy, które pomogą zniechęcić potencjalnych intruzów. Bezpieczeństwo we wspólnych przestrzeniach mieszkalnych to priorytet, a wszyscy powinni być czujni i reagować na każde podejrzane zachowanie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz