[ZT]64114[/ZT]
We wtorek, 4 lutego, byliśmy na konferencji prasowej dotyczącej filmu "Flisak" reżyserii Ryszarda Kruka. Bohaterem tego krótkometrażowego dokumentu jest Marcin Karasiński - fotograf, historyk i jeden z inicjatorów Festiwalu Wisły. Marcin jest propagatorem tradycji flisackich, które - jak mówi - są wpisane w DNA Torunia.
Rozmowa o filmie naturalnie przerodziła się w rozmowę na tego jak kluczowym elementem powstania i rozwoju naszego miasta była Wisła. To dalej sprowokowało rozmowę o skutkach remontu nadwiślańskiego bulwaru, który w opinii wielu wyrządził więcej krzywdy niż pożytku i zaburzył widok na przepiękną panoramę Torunia.
Marcin Karasiński, który w swojej łodzi spędził niezliczone godziny obserwując panoramę zarówno przed, jak i po remoncie miał na ten temat wiele do powiedzenia. Z jego ust padły mocne słowa.
- Mówię po raz kolejny. Doszło do dewastacji naszego dziedzictwa kulturowego. Mamy niezwykle cenny skarb, czyli wizerunek Torunia, toruńska panorama od strony Wisły. Ta panorama jest opiewana, opisywana w niezliczonej liczbie dzieł sztuki
- mówi Karasiński.
[ZT]48582[/ZT]
- I teraz, nie wiedząc czemu, nagle postanowiliśmy uchybić temu dziedzictwu. Doskonale wszyscy wiemy jaki był los, jak przebiegała budowa tak zwanych pawilonów, które po prostu szpecą toruńską panoramę. Mam nadzieję, że pojawią się w Toruniu takie władze, które będą potrafiły przywrócić to, co zostało utracone, bo zostało utracone. Każdy kto płynie Wisłą i rozumie na czym polega toruński water front i ten przepiękny wizerunek, wie doskonale, ze po prostu utraciliśmy cos bardzo cennego - kontynuuje.- To jest DNA naszego miasta. Oprócz Kopernika nie ma tu nic cenniejszego niż tradycje żeglugowe i tradycje portowe. Nie było by toruńskiego piernika bez żeglugi, ponieważ niemiał by kto przywozić tych przypraw.
Jego zdaniem największym problemem są pawilony, lub jak nazywają je niektórzy "budy" na bulwarze. Marcin Karasiński jako fotograf wie, jak kluczowym elementem przyciągającym turystów jest obraz. W jego opinii pawilony psują widok nie tylko samej panoramy, ale także Wisły, od strony Bramy Żeglarskiej. Wspominał jak jeszcze nie dawno mogliśmy z niej spojrzeć prosto na taflę wody, a teraz obraz ten jest zaburzony.
- Ja jestem zwolennikiem tego, żeby pawilony przenieść w inne miejsce, wiemy że to jest możliwe od strony technicznej. Musimy oczywiście poczekać na upływ okresu trwałości, nie będziemy oddawać pieniędzy do Unii Europejskiej, to było by nie mądre. Natomiast w momencie kiedy ten okres trwałości upłynie znajdą się w Toruniu tacy ludzie, którzy zainicjują ten proces przeniesienia pawilonów w inne miejsce - kwituje Karasiński.
Zgadzacie się z tą opinią?