Prezentujemy list Arkadiusza Brodzińskiego - bezpartyjnego aktywisty. To odpowiedź na oświadczenie prezydenta Michała Zaleskiego odnośnie zasadności budowy Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage.
Szanowni Państwo!
16 listopada na stronie:
https://www.torun.pl/pl/prezydent-torunia-o-budowie-ecfc
mieliśmy okazję zapoznać się z oświadczeniem Prezydenta Torunia Michała Zaleskiego dotyczącym budowy Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage.
Czytamy w nim m.in.:
-„…Budowa Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE (ECFC) to inwestycja z myślą o nowych impulsach rozwojowych Torunia, stworzeniu kolejnej, nośnej w skali międzynarodowej marki promocyjnej miasta, poza dotychczasowymi, funkcjonującymi od lat…”
-„…musimy też myśleć o przyszłości, o czynnikach „miastotwórczych”, budujących renomę Torunia na świecie…”
„…Festiwal Energa Camerimage, odbywający się od 2019 r. ponownie w Toruniu, korzysta z istniejącej infrastruktury (m.in. obiektów CKK Jordanki, CSW, multipleksu Cinema City), co nie oznacza, że jest ona wystarczająca i przygotowana technicznie do organizacji wydarzeń światowej rangi, w tym festiwalowych i kongresowych…”
„…Natomiast o rocznych kosztach funkcjonowania ECFC po wybudowaniu, a więc za cztery lata, można mówić jedynie szacunkowo…”
Co wynika z tego oświadczenia? Otóż kolejny raz jesteśmy mamieni przez Prezydenta Zaleskiego opowieściami o świetlanej przyszłości Torunia, którą zapewni nam powstanie gmachu za ponad 600 mln PLN z naszych podatków. Byliśmy już Europejską Stolicą Kultury czy Miastem Sportu. Renomę naszego miasta tworzą m.in. starówka, historia, UMK. Czy Toruń potrzebuje więcej rozgłosu, pochlebstw czy sławy? Jakie korzyści może przynieść zwykłym mieszkańcom Torunia kolejna nieruchomość obciążająca finansowo tak zadłużone miasto? Przecież mamy halę sportową, która znakomicie nadaje się do celów kongresowych i wystawowych. Dlaczego ktoś upiera się na budowę tego giganta, a nie umie czy nie chce określić podstawowej rzeczy- kosztów funkcjonowania ECFC?
Wiele było już inwestycji w Toruniu, które po powstaniu zapewniały pracę lub możliwości usługowe znajomym lub rodzinie ludzi tkwiących w toruńskich układzie biznesowo-politycznym. Koalicja PiS-Zaleski-PO doskonale wie jak to działa i co jest spoiwem łączącym system działający w tym mieście. Tym razem też nie chodzi o zwykłych ludzi. Nie bądźmy naiwni, nikt nie stawia ECFC dla „Kowalskiego”, któremu nie palą się lampy pod blokiem i który nie ma żadnych korzyści ze względu na festiwal. Próżność? Mania wyższości? Megalomania? Kompleksy? Pewnie też, ale powód jest inny. Tu chodzi o interesy elit, które nie myślą o potrzebach przeciętnego mieszkańca Torunia- na przykład sprawnej komunikacji czy dobrej pracy. Układ się dogadał i stawia ECFC dla swoich potrzeb za pieniądze podatników. Festiwal to tylko cześć całej układanki.
Nikt nie chce określić co konkretnie będzie się działo w tym obiekcie przez resztę roku i jaki jest rachunek przyszłych kosztów i zysków/ strat finansowych. Dlaczego? To proste. W tle są przyszłe interesy filmowe i produkcyjne Pana Tadeusza Rydzyka. Ten potrafi się odwdzięczać poparciem jego elektoratu w wyborach za możliwość wzbogacania się na publicznych pieniądzach. Tylko dlaczego Pan Prezydent Michał Zaleski nie chce tego wprost powiedzieć mieszkańcom Torunia?
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?
[ALERT]1637225396097[/ALERT]