Toruń: ogromne kontrowersje wokół biegów św. Mikołajów. Uczestnicy czują się oszukani

List Czytelniczki w sprawie kontrowersji związanych z organizacją półmaratonu świętych Mikołajów w Toruniu. 

Szanowni Państwo,

wobec braku reakcji i zerowej komunikacji organizatora z uczestnikami biegu Półmaraton Świętych Mikołajów jestem zmuszona napisać w tej sprawie list otwarty.

[ZT]23578[/ZT]

Piszę w imieniu swoim oraz innych uczestników nie mogących się doczekać odpowiedzi od organizatora.

Uczestnicy zapisani na bieg tradycyjny Półmaraton Świętych Mikołajów, który miał odbyć się 6 grudnia br. w Toruniu wielokrotnie prosili organizatorów o komentarz w sprawie:

- odniesienia się do Projektu Rozporządzenia, a później samego Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 26 listopada 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii i zapisu: „Do dnia 27 grudnia 2020 r. ustanawia się zakaz organizowania i przeprowadzania wydarzeń sportowych lub współzawodnictwa sportowego polegających na biegach lub jeździe na rowerze, z wyjątkiem organizowanych przez polski związek sportowy lub pozostających w bezpośrednim związku z prawami wyłącznymi polskiego związku sportowego, o których mowa w art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie." https://dziennikustaw.gov.pl/D2020000209101.pdf

Nie doczekali się.

W październiku organizator wielokrotnie zapewniał osoby chcące zapisać się na bieg tradycyjny, ale wahające się, że w przypadku jego odwołania będzie możliwość przeniesienia opłaty na rok 2021. Kwota 120,00 zł za udział w biegu 5 km, 10 km  czy nawet Półmaratonu nie jest kwotą małą w biegach (zwłaszcza dla osób spoza Torunia, które muszą doliczyć koszty noclegu i dojazdu), stąd osoby, które mają już nieprzyjemne doświadczenia z innymi organizatorami, chciały mieć pewność, że tym razem organizator postąpi uczciwie i wywiąże się z danego słowa.

Dużo osób, bez informacji o możliwości przeniesienia opłaty, na ten bieg by się po prostu nie zapisało. Oferta świątecznych biegów wirtualnych jest duża, równie ciekawa i tańsza niż ta obecna opcja.

Niestety biegacze, którzy uwierzyli danemu słowu zawiedli się, zostali oszukani. Organizator zaczął usuwać informacje o możliwości przeniesienia opłaty ze swojej strony oraz informacje z Facebooka. Na szczęście część uczestników zdążyła zrobić screeny ze strony i jest dowód w tej sprawie. Mam jednak pytanie:

Czy to ma być teraz standard, że zapisując się na bieg uczestnik będzie robił zdjęcia regulaminu i wszystkich zamieszczanych przez organizatora komunikatów, by w razie potrzeby mieć dowód?

Czy mamy aprobować takie zachowanie, w którym organizator autorytarnie sam podejmuje decyzje o przepisaniu wszystkich uczestników na bieg wirtualny, mimo wcześniej złożonych deklaracji i zapisów o możliwości przeniesienia opłaty?

Czy mamy godzić się na brak jakiejkolwiek komunikacji?

Panująca sytuacja epidemiczna nie może być usprawiedliwieniem na zachowania złe moralnie, nie możemy przymknąć oczy na próby manipulacji.

Co roku liczba uczestników Półmaratonu Świętych Mikołajów się zmniejsza, nie bez przyczyny. Proszę wejść na stronę Facebooka Półmaraton Świętych Mikołajów i przeczytać zamieszczone tam komentarze. Większość osób czuje się po prostu oszukana. Organizator nie stara się o żadną, najmniejszą nawet próbę komunikacji.

Zastanawiam się, jak to możliwe, że organizator, którego działalność zależy od opinii ludzi może sobie pozwolić na takie lekceważenie wszystkich: biegaczy, partnerów, sponsorów. Naprawdę warto taki bieg reklamować?

Czy nie można spróbować dojść do porozumienia z uczestnikami biegu?

Z mojego doświadczenia wynika, że można, tylko organizator musi tego chcieć. W tym roku w sytuacji odwołania biegu  miałam możliwości wyboru:

- przeniesienia opłaty,

- zwrotu opłaty,

- dobrowolnego udziału w biegu wirtualnym;

- wsparcia akcji charytatywnej bądź działalności prowadzonej przez organizatora.

Ten organizator nawet się nie wysilił, na  takie propozycje.

W przyszłym roku rynek biegowy sam zweryfikuje część organizatorów, niemniej takie postępowanie rzutuje negatywnie na całe środowisko związane z organizacją biegów oraz sam Toruń.

Pytanie do Pana Prezydenta Torunia: czy w taki sposób ma być prowadzona promocja Torunia?

Organizator jakiś czas temu informował, że Urząd Torunia jest partnerem tego biegu, w związku z czym, czy możemy liczyć na jakieś działania w tej sprawie?

Inne miasta organizujące biegi i organizatorzy umieli stanąć na wysokości zadania. 

Przykłady: Wrocław reklamuje się hasłem: „Wrocław wróci silniejszy"; Fundacja Białystok Biega, która ma świetny kontakt z uczestnikami swoich biegów i pięknie promuje Białystok i Podlasie.

A co z Toruniem? Będzie drugą biegową Gdynią? (Osoby biegające wiedzą o co chodzi).

Uprzejmie proszę o zajęcie się również sprawą Miejskiego Rzecznika Konsumentów z Torunia oraz Powiatowego Rzecznika Konsumentów.

Biegacze zapisujący się na bieg byli w regulaminie biegu informowani:

Cyt. z Regulaminu: "Organizator zastrzega prawo do zmiany terminu bądź do odwołania imprezy w przypadku wystąpienia lub prognozy wystąpienia siły wyższej ogłoszonej przez inne instytucje, a wpisowe zostanie przepisane na następną edycję biegu w 2021 r."

Niestety tego zapisu również nie można już zobaczyć w regulaminie, gdyż organizator sam go usunął. (Na szczęście na grupie na Facebooku są osoby posiadające dowody w tej sprawie)

Czy takie ingerowanie w zapis regulaminu jest dopuszczalne? Zapisując się na bieg zawieraliśmy przecież swojego rodzaju umowę z organizatorem, która teraz nie jest w żaden sposób respektowana.

Oczekujemy, że organizator złoży publiczne wyjaśnienie i wytłumaczy, dlaczego nie dotrzymuje złożonego  słowa i nie przestrzega pierwotnego regulaminu imprezy.

Proszę o podjęcie tematu. Może Państwa pytań organizator biegu nie zignoruje.

Z poważaniem

Anna

Uczestniczka biegu

Do tematu będziemy wracać. 

[ALERT]1606935788086[/ALERT]