1 listopada na toruńskich cmentarzach to nie tylko czas refleksji, ale – niestety – również okazja do popisów modowych, które coraz częściej przypominają rewię mody niż dzień zadumy. Jedna z naszych czytelniczek nie wytrzymała i w liście do redakcji punktuje zachowanie mieszkańców, którzy, jak mówi, "prężą się w strojach, jakby zamiast na cmentarz wybierali się na galę."
Szanowna Redakcjo,
piszę do Państwa, bo co roku, podczas Wszystkich Świętych, widzę na toruńskich cmentarzach coś, co wygląda jak modowe szaleństwo, a nie dzień zadumy! Czy naprawdę część naszych mieszkańców myśli, że cmentarz to idealne miejsce na pokazanie najnowszej kolekcji z butiku? Zamiast spokojnej refleksji nad życiem i śmiercią, mamy rewię mody, w której niektórzy prężą się w futrach, eleganckich kapeluszach, a nawet na obcasach! Chciałoby się zapytać: na co komu szpilki na grobach?
Kiedy patrzę na ludzi paradujących po cmentarzu w strojach rodem z pokazów mody, zastanawiam się, co w głowach tych osób jest ważniejsze – uczczenie pamięci bliskich czy lśnienie na tle innych? Czy naprawdę ktoś wierzy, że w ten sposób okaże szacunek? To, co dla mnie jest niestosowne, dla niektórych wydaje się być szczytem elegancji. Chyba zapomnieli, że cmentarz to miejsce zadumy, a nie wybieg. A może niektórzy przyszli tam, by błyszczeć niczym „gwiazdy” na czerwonym dywanie?
[ZT]61098[/ZT]
Mam ochotę krzyknąć: na cmentarz nie ubieramy się jak na rozdanie nagród! Może w Toruniu warto przypomnieć, że prostota i elegancja to nie to samo, co krzykliwy luksus. Niestety, mam wrażenie, że niektórym bardziej zależy na tym, by przypadkiem nie umknąć uwadze sąsiadów.
Szkoda, że w naszym mieście coraz częściej pojawia się ta niezdrowa rywalizacja – kto lepiej wygląda na grobie. Widok panów w markowych płaszczach i pań, które wyglądają, jakby za chwilę miały iść na przyjęcie koktajlowe, jest po prostu groteskowy. Czy naprawdę trudno zrozumieć, że to nie miejsce na krzykliwy styl, cekiny i modne dodatki? Dzień Wszystkich Świętych to czas refleksji, a nie okazja do zrobienia wrażenia na sąsiadach.
Apeluję do tych, którzy w tym roku planują cmentarną "modową rewię" – czy naprawdę nie widzicie, jak bardzo to jest nie na miejscu? Zamiast przesadnych stylizacji i prób przebicia się w „cmentarnym stylu glamour,” może w końcu zacznijmy zachowywać się z klasą. Odwiedźmy bliskich z szacunkiem, a nie w stroju, który tylko sprawia, że inni patrzą z politowaniem. Elegancja to prostota i umiar, a nie epatowanie bogactwem w miejscu, gdzie przyszliśmy wspominać tych, którzy odeszli.
Pozdrawiam z ironią