Zamknij

Dramatyczny list od mamy z Torunia: "Karmienie piersią to nie zbrodnia! Nie jestem

13:49, 30.08.2024 . Aktualizacja: 13:50, 30.08.2024
Skomentuj Zdjęcie ilustracyjne. Fot. depositphotos.com Zdjęcie ilustracyjne. Fot. depositphotos.com
reo

Do redakcji "Dzień Dobry Toruń" wpłynął dramatyczny list od matki z Torunia, która zmaga się z ostracyzmem i krytyką podczas karmienia piersią w miejscach publicznych. Kobieta opisała bolesne sytuacje, w których była atakowana przez przechodniów na starówce, w restauracji, a nawet w parku, i wyraziła swoje załamanie oraz frustrację z powodu braku akceptacji i empatii ze strony mieszkańców miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Piszę ten list ze łzami w oczach, bo już nie mam siły walczyć z tym, co spotyka mnie każdego dnia na ulicach Torunia. Jestem matką, która chce jedynie zadbać o dobro swojego dziecka, ale w oczach innych ludzi to, co robię, jest obrzydliwe i nieakceptowalne.

Nie potrafię zrozumieć, dlaczego karmienie piersią – coś tak naturalnego, coś, co jest esencją macierzyństwa – wywołuje w ludziach tyle złości i niechęci.

Najbardziej bolesnym doświadczeniem była sytuacja na toruńskiej starówce. Mój synek zaczął płakać, bo był głodny, więc usiadłam na ławce i zaczęłam go karmić. Wtedy podeszła do mnie starsza kobieta, która zaczęła krzyczeć, że jestem „obrzydliwa” i „bez wstydu”. Wszyscy wokół się zatrzymywali, gapili się na mnie, a ja czułam się, jakby wszyscy byli przeciwko mnie. Chciałam wyjaśnić, że to tylko karmienie, że to dla dobra mojego dziecka, ale nie dała mi dojść do słowa. Byłam załamana, w końcu po prostu odeszłam, tuląc mojego maluszka, który dalej płakał.

Innym razem, kiedy jadłam obiad w jednej z toruńskich restauracji, znów przyszła pora na karmienie. Myślałam, że tym razem będzie inaczej, ale niestety. Jeden z jedzących z wyraźnym niezadowoleniem "poprosił", żebym „zrobiła to gdzieś indziej, bo to nie jest odpowiednie miejsce”. Czułam się tak, jakby mnie wyrzucano za to, że jestem matką. Patrząc na mnie z obrzydzeniem, inna klientka syknęła: „Czy nie można tego zrobić w domu?”. Wyszłam z restauracji, zostawiając niedokończony posiłek. A nie wyciągałam piersi na stół, byłam częściowo zakryta...

Nawet w parku, miejscu, które powinno być oazą spokoju, nie byłam w stanie nakarmić dziecka bez incydentu. Gdy siedziałam na ławce i mój synek ssał pierś, obok przechodziła grupka nastolatków. Jeden z nich zaczął się głośno śmiać i naśladować odgłosy dziecka, a jego koleżanka powiedziała: „Ależ ona jest bezwstydna!”. Próbowałam zachować spokój, ale serce mi pękało.

Czuję się załamana, ale jednocześnie jestem wściekła. Dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć, że karmienie piersią to nie jest żaden akt wstydu ani czegoś erotycznego? Robię to dla dobra mojego dziecka, które jest przecież najważniejsze. Jak można oczekiwać, że matka pozwoli swojemu dziecku głodować tylko dlatego, że ktoś czuje się „nieswojo”? Gdzie jest współczucie, gdzie jest empatia?

Mam prawo karmić moje dziecko, gdziekolwiek się znajduję – w autobusie, w centrum handlowym, w parku czy w restauracji. Nie robię tego, żeby kogoś obrazić czy wywołać kontrowersje. Robię to, bo to jest mój obowiązek jako matki.

Proszę Was, Torunianie, przestańcie oceniać. Zrozumcie, że to, co robię, nie jest „obrzydliwe” ani „bez wstydu”. To jest naturalne, to jest miłość matki do dziecka. A jeśli nie możecie tego zaakceptować, to proszę przynajmniej milczeć i pozwolić mi w spokoju nakarmić moje dziecko.

Zrozpaczona mama z Torunia

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

patpat

9 1

Nie rozumiem, jak można czepiać się matki, że karmi dziecko. Prędzej miałbym pretensje, że nie karmi kiedy dziecko płacze. 15:21, 30.08.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Rafał68Rafał68

10 1

Dziwne czasy nastały. Pamiętam, jak 40 lat temu matka karmiła dziecko w kościele i nikomu nie przyszło do głowy się oburzać. 15:26, 30.08.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

cuatrocuatro

4 5

Są zaburzenia seksualne spowodowane lękiem, że dziecko odbiera kobiecie atrakcyjność. Więc niektóre nachalnie się obnażają pod pretekstem karmienia. Pewnie też ma skłonność do molestowania (delikatnie zwane "klejeniem się") kolegów. Klasę człowieka poznaje się po dyskretnym stylu bycia a nie nachalnym zwracaniu uwagi na siebie. Miliardy ludzi mają dzieci - to nic nadzwyczajnego ale nie karmią ich nieapetycznym cycem na środku ulicy. Postronni ludzie nie muszą oglądać cudzych czynności fizjologicznych. 23:07, 30.08.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

cuadradcuadrad

1 6

karmić czyli za chwilę będzie śmierdzieć kupą, którą przewinie np. w restauracji. Pokaże cyce przed pryszczatymi *%#)!& nastolatkami. Przez 500+ wielu myśli, ze dziecko to coś nadzwyczajnego, co zwalnia z kultury osobistej. Wszystko co jest na styku obnażania powinno się robic dyskretnie np. by unikać trudnych sytuacji i dbać o bezpieczeństwo dziecka czy samej kobiety. 23:16, 30.08.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Antek1999Antek1999

2 3

Przestań ujadać tylko przyjdz do mnie u mnie możesz wystawić dwa plus psiocha i karmić. 07:50, 31.08.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WujekDzujekWujekDzujek

2 1

Kolejny list napisany do siebie.
Ddt uroniła łezkę pisząc same do siebie. 07:50, 31.08.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

W punktW punkt

0 1

... 10:04, 31.08.2024


BB

1 0

Moja żona 2 dzieci piersią wykarmiła. Również w parkach, restauracjach i innych miejscach publicznych. Nigdy złego słowa nie usłyszała. A wręcz przeciwnie. 10:08, 31.08.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%