Zamknij

Dwa miecze, dwie spluwy i cięty język to jego recepta na dobrą zadymę. Nie robi tego jednak, bez powodu...

08:08, 18.02.2016 Adrian Aleksandrowicz
Skomentuj Ryan Reynolds w roli prawie superbohatera? Czemu nie! fot. Cinema City Ryan Reynolds w roli prawie superbohatera? Czemu nie! fot. Cinema City

Ekranizacja kolejnego komiksu Marvela dla fanów Uniwersum to wydarzenie, którego nie sposób pominąć. Pozostali pewnie byli nieco zdziwieni, że film wchodzi do kin w walentynkowy weekend. Wystarczy jednak pięć minut, by zrozumieć fenomen Wade’a Wilsona. 

Ostatni raz, kiedy Ryan Reynolds wcielał się w postać komiksową raczej nie przejdzie do historii. Filmu „Zielona Latarnia” nie docenili, ani krytycy, ani widzowie. Tym razem jednak za sprawą reżysera, Tima Millera, w kinach oglądamy dobrą, czarną komedię.

Wade jest najemnikiem. Wyrzucono go z armii kilka lat wcześniej. Wiedzie normalne życie, aż do czasu kiedy poznaje Vanessę (Morena Beccarin). Dziewczyna, która miała być przygodą okazuje się miłością życia bohatera. To nie jest typowe love story, bo kiedy Wilson postanawia się oświadczyć okazuje się, że jest śmiertelnie chory. 

Kiedy bohater chce się poddać na jego drodze zjawia się tajemniczy rekruter (Jed Reeds). Wade zgadza się wziąć udział w eksperymencie, który ma uratować mu życie. Nie przewidział jednak, że trafi na sadystycznego pseudonaukowca Francisa (Ed Skrein).

W wyniki nieludzkich eksperymentów Wade nie tylko odzyskuje zdrowie, ale staje się prawie nieśmiertelny, super silny i zręczny. Niestety zmienia się też jego wygląd zewnętrzny. Poparzona skóra zmusza Wilsona do ukrywania się za czerwoną maską.

Od tej pory Deadpool, już nie Wade, poprzysięga, że znajdzie Francisa i ukaże go za wszystkie krzywdy, jakie mu wyrządził.
Filmu na pewno nie można sklasyfikować, jako typowego obrazu o superbohaterach. To zdecydowanie czarna komedia, a Ryan Reynolds w roli tytułowej jest lepszy niż niejeden kabareciarz. 

Nawiązuje on do innych komiksów Marvela, pojawiają się w nim X-Meni (Collosus i Negasonic), kilka razy wspomniany jest i Wolverine. Nie są to jednak nawiązania, które sprawiają, że ktoś, kto nie zna komiksowej sagi nie zrozumie, o czym jest film.

Chociaż postać, jaką kreuje Reynolds to morderca i człowiek, nie do końca panujący nad swoimi emocjami, to jego po prostu w tym filmie nie da się nie lubić. Sarkastyczne i absurdalne poczucie humoru jest chyba jego najlepszą bronią, a nosi przy sobie cały arsenał!

Ryan Reynolds zdecydowanie zrehabilitował się za swoją poprzednią komiksową rolę. Deadpool na pewno zadowoli nie tylko wszystkich miłośników uniwersum, ale także każdego, kto po prostu szuka w kinie chwilami głupawego humoru i dobrej rozrywki.

Film do zobaczenia w toruńskim Cinema City przy Czerwonej Drodze i w Galerii Toruń Plaza.

(Adrian Aleksandrowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%