Dla wielu legenda, na którą czekali latami, dla innych po prostu kolejny przykład kina gatunku, dla wszystkich – dobry film, który naprawdę warto obejrzeć. Jednak byłby jeszcze lepszy, gdybyśmy poznali więcej odpowiedzi.
Od wydarzeń z VI epizodu sagi minęło 30 lat. Nie ma już Imperium, ale nie oznacza to, że zło przepadło. Siły Republiki mają innego, silnego przeciwnika – Nowy Ład. Ci dobrzy wydają się być na straconej pozycji, bo złych wsparł ten, kto miał być ich nadzieją na zwycięstwo – wnuk samego Lorda Vadera.
Głównym wątkiem w filmie jest poszukiwanie Luke’a Skywalkera. Bohater, który pokonał siły Imperium załamał się po tym, jak jeden z jego uczniów przeszedł na ciemną stronę mocy. Istnieje mapa, która może wskazać lokalizację ostatniego z Jedi. To właśnie po nią na Jakku przybywa Poe Dameron, jeden z najlepszych pilotów ruchu oporu. Wpada on niestety w niewolę a mapę powierza droidowi – BB8.
W tym momencie opowieść mogłaby się skończyć, gdyby nie jeden z szturmowców FN-2187. Nie godząc się na dalszy rozlew krwi uwalnia on jeńca i razem z Dameronem ucieka ze statku. Obaj niestety rozbijają się i „Finn” przekonany, że jego towarzysz zginął stara się odnaleźć BB8. Droid, na którego procesorach spoczywa los wszechświata trafia pod opiekę zbieraczki złomu Rey.
Kiedy Rey i Finn się spotykają od razu wiadomo, że to od nich będzie zależało to, co stanie się z wszechświatem.
W filmie bardzo cieszy powrót znanych i lubianych bohaterów – Hana Solo, Chewbacci i Księżniczki Leii (obecnie Generała Leii). Pod koniec filmu widzimy także Luke’a, nie wiadomo jednak, jaka zmiana zaszła w tym bohaterze i czy podejmie miecz? Z kolei w przypadku grających w poprzednich epizodach kochanków – Harrisona Forda i Carrie Fisher ciągle widzimy jakieś porozumienie, inne niż 30 lat temu, bardziej doświadczone i bogatsze, ale chyba przez to bardziej autentyczne.
Zachwycają także nowi bohaterowie sagi – Daisy Ridley jako Rey (to dla niej przebudziła się moc) sprawia, że śledząc poczynania bohaterki jesteśmy w stanie uwierzyć, że wszystko się uda. John Boyega jako Finn to kolejna postać, która rozśmiesza i odwraca niejako uwagę od głównego wątku.
W roli Kylo Rena na ekranie widzimy Adama Drivera. Aktor znany do tej pory głównie z komediowych produkcji jako Jedi, który przeszedł na ciemną stronę mocy, nie wypada do końca przekonująco. Chociaż można w nim zauważyć wewnętrzną walkę. Reno naprawdę nazywa się Ben i jest synem Leii i Hana Solo.
[ZT]2119[/ZT]
Chociaż obecnie dla Republiki i Ruchu Oporu to jeden z najpotężniejszych wrogów to Leia, jako matka, nigdy nie straciła wiary w swojego syna. Nawet kiedy ten posunął się do rzeczy ostatecznych.
Nie tylko znani i lubiani bohaterowie wracają w 7 epizodzie – wracają również roboty! Poza BB8 na ekranie widzimy R2-D2, przebywającego w stanie hibernacji od czasu zniknięcia Skywalkera oraz C-3PO, który towarzyszy generałowi Lei.
Film zdecydowanie jest godny polecenia. Jednak niestety, wpisuje się on w hollywoodzką tendencję pozostawiania widza bez wszystkich odpowiedzi. Bo o tym, czy Luke chwyci za swój świetlny miecz, kim naprawdę jest Rey, dziewczyna która poczuła w sobie moc oraz czy Ben przeżył walkę dowiemy się dopiero z 8 epizodu Star Wars w 2017 roku.
Film do zobaczenie w Cinema City, przy Czerwonej Drodze i w Galerii Toruń Plaza.
0 0
Ciekawa jestem, jeszcze nie widziałam, nie oglądałam, ale się wybieram :-)
0 0
Ja na razie nadrabiam zaległości i oglądam sagę w TV. Co niedzielę o 20 ;)
0 0
Moim zdaniem było warto
0 0
To nie była recenzja tylko SPOILER - dziękuję autorowi za wątpliwą przysługę