Zamknij

PiS czy PO, a może przywróćmy normalność? Poświąteczne reminiscencje

12:43, 11.01.2018
Skomentuj

Święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok, to tradycyjne momenty gdy w Polsce, przy stole spotykają się całe rodziny. Rozproszeni po kraju, a coraz częściej po Europie odwiedzamy domy dziadków, by tam posiedzieć z krewnymi, wymienić najnowsze wieści oraz jak to Polacy, namiętnie dyskutować o tym, co się dzieje wokół. Tak było i tym razem. Niby tak samo, ale jakże inaczej.

Polityczne spory toczone w naszym kraju, niczym głębokie rowy idą w poprzek i dzielą nawet najbliższą rodzinę. Atmosferę świątecznej serdeczności i pojednania, zastępują namiętne kłótnie. Zwolennicy PiS, zindoktrynowani przez „Kurwizję” i rozgłośnię z Torunia, gotowi są wręcz "zaszlachtować", szczerze ich nienawidzących zwolenników PO, nakręconych przez propagandę TVN i „GW”. Wprawdzie Prezydent Duda, apelował o „zakończenie waśni dwóch plemion”, to PiS-owski stetryczały kabareciarz Jan Pietrzak, komentował to następująco: „Tu nie ma dwóch plemion, panie prezydencie, tu są Polacy i zdrajcy. Zdrajcy to nie nacja, lecz degeneracja". Iście po chrześcijańsku. 

Napawające głęboką troską, każdemu komu los ojczyzny leży na sercu, działania Komisji Europejskiej, przez polityków PiS są lekceważone. Konsekwencje bezprawia PiS wymierzonego w wymiar sprawiedliwości, potencjalne sankcje cywilizowanej Europy, przyjmowane są z knajacką drwiną. Nie bez racji postawę PiS, komentuje były premier i szef polskiej dyplomacji, podpisujący 16 kwietnia 2003 r. w Atenach traktat stowarzyszeniowy, Włodzimierz Cimoszewicz: „Wszedł cham w zabłoconych gumofilcach do salonu, wypróżnił się i rechocząc mówi: nic mi nie zrobicie”.

Ten „cham PiS-owski”, zaczyna coraz bardziej jednak męczyć i razić, niemałą część społeczeństwa. Przede wszystkim jednak „cham” staje się niebezpiecznie destrukcyjny. Również nie jest dla wielu alternatywą „powrót do przeszłości”. Pan „Tik-Tak minister Nowak”, szef MSW mówiący, że „Państwo istnieje tylko teoretycznie”, lewa reprywatyzacja w Warszawie Pani Hani, kompromitujące nagrania w „Sowa i przyjaciele” są nadal w społecznej pamięci. Za tę destrukcję państwa polskiego, za jego psucie, co w efekcie doprowadziło do przejęcia władzy przez barbarzyńców z PiS, członkom i wyborcom Platformy Obywatelskiej można zadedykować tylko cytat z Lwa Trockiego: „Jesteście bankrutami. Odegraliście już swoją rolę. Odejdźcie tam, gdzie jest wasze miejsce - na śmietnik historii”. 

Co jednak mają robić „bezplemienni”, Ci, którzy nie są ani w armii lokajów PO, ani żądnych odwetu, nienawistnych  kohortach PiS?

Można przecież być wrogiem bezdusznego neoliberalizmu, propagowanego od 30 lat przez guru PO i „Staromodnej.pl” Balcerowicza, a zwolennikiem redystrybucji dochody narodowego i solidaryzmu społecznego. Ale nie w postaci rodzącej patologie „urawniłowki” programu 500+, a w celowych programach socjalnych i edukacyjnych. Takich jak wprowadziły socjaldemokracje Europy Zachodniej. 

Wielu z nas z obawą patrzy na histerię antyniemiecką prawicy, burzącą wzajemne relacje gospodarcze i polityczne z kluczowym partnerem Polski w UE. Chcemy dobrych relacji z Berlinem, ale nie „na kolanach” jak czyniła bezkrytycznie,  jawnie proniemiecka PO. Chcemy pogłębionej integracji z Unią Europejską, a nie konfrontacji grożącej sankcjami.

Niemała część społeczeństwa z obawą patrzy na rusofobiczną, obsesyjną i wręcz prowokacyjną politykę PiS względem Rosji. Pan Antoni, postrzegany jest przez większość Polaków jako niebezpieczny szaleniec, który może nas wciągnąć do wojny z supermocarstwem. Wojny, obserwując dokonania armii rosyjskiej na Krymie i w Syrii, której wynik byłby dla Polski druzgocący i niszczycielski. Z Moskwą można i trzeba mieć stosunki wstrzemięźliwie przyjazne, albo przynajmniej neutralno-pragmatyczne. Takie relacje mają Węgry i Czechy, nie mówiąc o Niemczech. Kraje te swoje gospodarki napędzają między innymi współpracą gospodarczą z Rosją  

Niemała część społeczeństwa, by nie rzec większość, nie jest zainteresowana obsesyjną dekomunizacją, niszczeniem pomników, zmianą nazw ulic, odbieraniem emerytur byłym mundurowym. Groteskowe zamienianie nazw ulic, jakie nosiły przez 80 lat, na Marii i Lecha Kaczyńskich budzą uśmiech politowania i zażenowanie. Idiotyczny i szkodliwy kult powojennych terrorystów tzw. żołnierzy wyklętych oraz pomijanie wysiłku zbrojnego żołnierzy 1. i 2. armii wojska polskiego, wyzwolicieli Warszawy, Bydgoszczy i Gdyni zwycięzców spod Studzianek, Wału Pomorskiego i Kołobrzegu, zdobywców Berlina, budzą niesmak i sprzeciw. 

Duża część Polek i Polaków, dość ma już tak nienawistnych i pełnych agresji twarzy Jarosława Kaczyńskiego, Joachima Brudzyńskiego, Zbigniewa Ziobro, Antoniego Macierewicza, Krystyny Pawłowicz i spółki. Jak i nie chce oglądać fałszywie uśmiechniętych marionetek wielkiego kapitału jak Sławomir Nowak, Bartłomiej Sienkiewicz, Radosław Sikorski, Jacek Rostowski, czy podziwiać w TV drwiący uśmieszek Grzegorza Schetyny.

W Polsce jest oferta polityczna, aby rządzić sprawiedliwie, prosocjalnie, ale proeuropejsko, bez rusofobii i germanofobii. Bez historycznych rozliczeń i zemsty na pomnikach. To oferta lewicowa, socjaldemokratyczna, przywracająca normalność, którą warto, wszystkim zmęczonym POPiS-ową wojną, przynajmniej rozważyć.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

!!!!!!!!!!!!!!!!

2 0

A popłuczkowaty towarzysz dalej brnie w tę stalinowską breję i nic do niego nie dociera. Nawet do czarnych ci.pek co nie cojuż dotarło, ale do pożal się lenin felietonisty nic!
To może by tak kolejny sondaż! " Jak wynika z sondażu IPSOS dla portalu Oko.Press, PiS pozostaje ugrupowaniem bezkonkurencyjnym. Partia Jarosława Kaczyńskiego może liczyć na 43 proc. poparcia.
Pozostałe siły polityczne, nawet po zawarciu sojuszy, pozostaje daleko w tyle.
Potencjalna koalicja PO, Nowoczesnej, SLD i PSL może liczyć tylko na 28 proc. poparcia.
Gołym okiem widać, że nawet teoretyczne zjednoczenie mocno podzielonej opozycji nic jej nie da. Zwycięzcą i tak pozostanie Prawo i Sprawiedliwość.
Najwyraźniej postawa totalnej opozycji ws. aborcji odbija się PO, Nowoczesnej et consortes mocną czkawką. 13:30, 15.01.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%