Dwie niezwykłe kobiety z Bydgoszczy świętują setne urodziny. Wzruszające historie Praksedy Karasek i Wiesławy Łucji Sochackiej pokazują siłę, wiarę i wartości, którym pozostały wierne przez całe życie.
We wtorek (30 lipca) dwie mieszkanki Bydgoszczy – Prakseda Karasek i Wiesława Łucja Sochacka – dołączyły do grona uhonorowanych Medalem Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis. To wyróżnienie przyznawane jest mieszkańcom regionu, którzy ukończyli sto lat. W imieniu samorządu województwa seniorki odwiedził wicemarszałek Zbigniew Ostrowski.
Urodziła się 28 lipca 1925 roku w Mroczy w powiecie nakielskim. Miała zaledwie trzy dni, gdy zmarł jej ojciec. Wychowywana przez samotną matkę, od dzieciństwa poznała smak odpowiedzialności. Młodość spędziła w trudnym okresie II wojny światowej – jako listonoszka i pracownica przymusowa przy kopaniu okopów.
Po wojnie zamieszkała w Bydgoszczy, gdzie poznała swojego przyszłego męża Edmunda, pracownika kolei. Wspólnie wychowali sześcioro dzieci, tworząc dom pełen ciepła i rodzinnego wsparcia. Prakseda pracowała w zakładzie dziewiarskim Dziewiasz, później jako chałupniczka, szyjąc ubrania i opiekując się rodziną.
Dziś nadal imponuje bystrością umysłu, śledzi wiadomości, jest głęboko wierząca i otoczona troską dzieci, wnuków, prawnuków i praprawnuków. Wierzy, że właśnie rodzina i wiara dały jej siłę na całe życie.
Prakseda Karasek z rodziną, fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP
Rok młodsza od swojej rówieśniczki, Wiesława Łucja Sochacka przyszła na świat 29 lipca 1925 roku w Lubawie. W czasie wojny została przymusowo skierowana do pracy w niemieckim gospodarstwie. Po wojnie z determinacją wróciła do nauki i rozpoczęła pracę nauczycielki – zawód ten traktowała jak misję.
Wraz z mężem Mieczysławem pracowała w szkołach w Kisielicach i Lasecznie. Po urodzeniu córki zrezygnowała z pracy zawodowej, by całkowicie poświęcić się opiece nad dzieckiem, które wymagało stałej troski. Przez 44 lata dzień po dniu opiekowała się córką Danutą, wspierając rodzinę i budując dom oparty na wartościach i wzajemnym szacunku.
Po przejściu na emeryturę zamieszkała w Bydgoszczy. Po śmierci męża w 2014 roku pozostaje pod opieką syna. Dziś z uśmiechem opowiada o czasach harcerstwa, dumna z wnuczek i prawnuczek, nie tracąc pogody ducha mimo upływu lat.
Wiesława Łucja Sochacka, fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP
Obie jubilatki przeszły przez życie z godnością, pokonując przeciwności losu. Przetrwały wojnę, odbudowywały kraj, wychowały dzieci i doczekały się kolejnych pokoleń. Ich historie są wzorem tego, jak wierność wartościom i miłość do bliskich mogą prowadzić przez całe stulecie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz