W sobotnie popołudnie (9 września), jezioro Gopło w Kruszwicy stało się areną dramatycznej tragedii. Mężczyzna wypadł z motorówki, a strach zapanował na akwenie. Obecny na łodzi sternik nie pomógł topionemu się mężczyźnie, który ostatecznie stracił życie.
Poszukiwania ciał mężczyzny trwały długo. Na miejscu pracowało 6 zastępów straży pożarnej w tym specjalistyczna grupa wodno-nurkowego z Włocławka oraz specjalistyczna grupa sonarowa z Torunia. Po kilku godzinach poszukiwań udało się wyłowić ciało mężczyzny, a lekarz stwierdził jego zgon. To był moment, który na zawsze pozostanie w pamięci tych, którzy uczestniczyli w tej tragicznej sytuacji.
Jednak historia tej tragedii dopiero się zaczęła. Policja, prowadząc śledztwo, doszła do wniosku, że nie wszyscy, którzy przebywali na motorówce, wywiązali się z obowiązku pomocy tonącemu.
Dwa dni po tragedii, w poniedziałek (11 września), 29-letni sternik motorówki został zatrzymany i postawiony przed prokuratorem. To on usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy tonącemu.
To szokujący rozwój sytuacji. Mężczyzna, który miał być odpowiedzialny za bezpieczeństwo na motorówce, teraz stoi przed groźbą kary, która może wynieść nawet trzy lata pozbawienia wolności. To przestępstwo jest traktowane bardzo poważnie.
Policja wciąż nie zaprzestaje działań w tej sprawie i kieruje apel do świadków tego tragicznego zdarzenia. Każda informacja jest cenna i może pomóc w wyjaśnieniu wszystkich okoliczności tej tragedii. Jednocześnie apelują do świadków sobotniego zdarzenia, by kontaktowali się z policjantem prowadzącym sprawę pod numerem telefonu 47 7528 107 lub całodobowo z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu numer telefonu 47 7528 210.