Droga wojewódzka nr 266, łącząca Kujawy z autostradą A1, zyskała już zmodernizowane odcinki, a teraz ruszają kolejne inwestycje.
W planach jest m.in. budowa ronda w Ośnie, nowe ścieżki rowerowe w Radziejowie i odtworzenie alei drzew między Ciechocinkiem a Sędzinem.
Jak podkreśla marszałek województwa Piotr Całbecki, modernizacja dróg to nie tylko nowa nawierzchnia, ale także poprawa bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów.
– Utrzymujemy bardzo dobre tempo modernizacji dróg w naszym regionie. Priorytetem jest bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu, dlatego nie tylko modernizujemy drogi, ale też budujemy ścieżki rowerowe, przebudowujemy newralgiczne skrzyżowania na ronda i realizujemy program doposażenia wojewódzkich tras w oświetlone przejścia dla pieszych
- podkreśla marszałek.
[FOTORELACJANOWA]12592[/FOTORELACJANOWA]
W ostatnim czasie zakończono prace na dwóch odcinkach DW 266:
Łączny koszt tych inwestycji wyniósł 17 mln zł.
W poprzednich latach przebudowano już inne odcinki DW 266, w tym Piotrków Kujawski – Radziejów (7 km), Zakrzewo – Straszewo (4 km) oraz Aleksandrów Kujawski – Przybranowo (5 km).
W 2025 roku na trasie pojawią się kolejne zmiany:
DW 266 zyska nowoczesną infrastrukturę – czy te zmiany poprawią komfort podróży? Przekonamy się już wkrótce!
Toruń: Opłata za śmieci pójdzie w górę
To chociaż Proszę posprzątać stary i nowy most bo od wiosny sa tam są 🙂 tony piasku Panie nic nie mogę 🙂
Andrzej
06:50, 2025-07-19
Toruń: Opłata za śmieci pójdzie w górę
Przestań gulesky ze swymi bezradnymi kundlami szastać naszymi pieniędzmi. Po prostu nie rozdawaj koorvom bandery wszystkiego za darmo i nie sponsoruj ich pobytu w Polsce czarnej dziczy to na wszystko ci wystarczy śmieciu nie bany
Dimitrov
22:05, 2025-07-18
Toruń: Opłata za śmieci pójdzie w górę
Gulewski zmienił zarzad MPO NA dwoje nieudaczniko
Ttttrrrr
18:38, 2025-07-18
Kujawsko-pomorskie: 240 mln zł na ochronę ludności
Po co nam schrony? Może zróbmy tak, jak kiedyś zrobił to król Stanisław August Poniatowski — poprosił carycę Katarzynę II o pomoc, licząc naiwnie, że obce wsparcie zapewni Polsce stabilność i rozwój. W zamian dostaliśmy rozbiory. W 1772 roku nasz kraj został podzielony między sąsiadów, a marzenie o suwerenności prysło na dziesięciolecia. Dziś historia zatacza niepokojące koło, choć w innej formie. Bo teraz też mamy dwie Polski. Jedna stoi po stronie Jarka, druga po stronie Donalda. Dwie bańki informacyjne, dwa kompletnie różne obrazy rzeczywistości. Jedni widzą zdradę i upadek, drudzy widzą odnowę i nadzieję — i odwrotnie. A pośrodku? Pośrodku ludzie, którzy chcieliby po prostu normalnie żyć, ale coraz częściej czują się jak obywatele kraju bez wspólnej tożsamości. Polak Polakowi pluje w twarz, sąsiad sąsiadowi gotów rzucić kamieniem. Zamiast wspólnoty — pogarda. Zamiast dialogu — krzyk. I to wszystko pod przykrywką wielkich słów o wolności, patriotyzmie czy moralności. A może rzeczywiście poprośmy o pomoc Władimira? Przynajmniej ktoś by raz na zawsze skończył z tym podziałem… Oczywiście, to czarny żart, ale jak inaczej komentować rzeczywistość, w której brakuje już nawet podstawowej uczciwości? Bo jak mamy wierzyć w demokrację, kiedy państwo nie potrafi poprawnie policzyć głosów dwóch kandydatów w wyborach? Gdzie tu uczciwość? Gdzie transparentność, skoro nawet wybory — fundament wolności — stają się widowiskiem pełnym niejasności, niedopowiedzeń i wątpliwości? A schrony? Po co mi one? Ja siebie nie widzę na froncie. Za jaką Polskę miałbym walczyć? Za kraj, w którym zamiast odpowiedzialności mamy bezkarność, a polityczne układy decydują o tym, kto zarabia miliony? Gdzie instruktor narciarski zostaje milionerem od maseczek, a zwykły obywatel ledwo wiąże koniec z końcem? Trudno w takim kraju o dumę. Jeszcze trudniej — o nadzieję.
Obserwator
18:32, 2025-07-18
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz