Hokejowy Toruń żyje dziś tylko tym tematem. Trener Leif Strömberg niespodziewanie opuścił KH Energa Toruń, a klub i szkoleniowiec wymienili się oświadczeniami.
[ALERT]1758785807225[/ALERT]
W środowisku toruńskiego hokeja zawrzało. W środę (24 września) szwedzki szkoleniowiec Leif Strömberg ogłosił, że natychmiast odchodzi z KH Energa Toruń. Decyzja zaskoczyła zarówno zawodników, jak i kibiców, tym bardziej że jeszcze kilka dni wcześniej drużyna świętowała wysokie zwycięstwo w lidze.
Strömberg w swoim wpisie na Facebooku pożegnał się z klubem i miastem.
– To będzie pożegnanie z pięknym miastem Toruniem i wszystkimi przyjaznymi, życzliwymi ludźmi w mieście – napisał.
[FOTORELACJANOWA]13843[/FOTORELACJANOWA]
[FOTORELACJANOWA]13818[/FOTORELACJANOWA]
Podkreślił, że od pierwszego dnia czuł się w Toruniu mile przyjęty, ale szybko dostrzegł poważne problemy organizacyjne.
Według trenera w klubie brakowało przejrzystej komunikacji, a zawodnicy żyli w niepewności co do pensji i spraw organizacyjnych. W jego ocenie chaos i niedotrzymywane obietnice obciążały drużynę i odbierały jej energię.
Klub nie pozostawił tych słów bez komentarza. W oficjalnym oświadczeniu prezes KH Energa Toruń, Marcin Jurzysta, ostro skrytykował decyzję Strömberga, nazywając ją jednostronnym zerwaniem kontraktu.
– Decyzja trenera Leifa Strömberga jest szczególnie przykra, gdyż stoi w sprzeczności z duchem drużyny, w której nie opuszczamy siebie nawzajem
– podkreślił prezes. W jego ocenie odejście szkoleniowca było ciosem dla zespołu i stoi w sprzeczności z wartościami, jakie klub chce budować.
Jurzysta odniósł się również do zarzutów dotyczących finansów i warunków pracy. – Klub nie miał żadnych zaległości finansowych wobec trenera, zapewnił mu mieszkanie oraz pełną swobodę w podejmowaniu decyzji kadrowych – zaznaczył. Jednocześnie poinformował, że jednostronne zerwanie kontraktu może wiązać się z konsekwencjami prawnymi.
W obliczu nagłego odejścia Strömberga, obowiązki pierwszego szkoleniowca przejął Łukasz Podsiadło. Prezes klubu zapewnił, że w pełni ufa jego kompetencjom i wierzy, że w trudnym momencie utrzyma stabilność drużyny. Rozpoczęto też proces poszukiwania nowego trenera.
Jedno jest pewne – niespodziewane rozstanie odbiło się szerokim echem w toruńskim hokeju i stawia przed drużyną nowe wyzwania. Kibice zadają sobie pytanie, jak zespół poradzi sobie w nadchodzących spotkaniach i kto ostatecznie obejmie funkcję pierwszego trenera.
Alert: Coś się dzieje? Widziałeś wypadek, pożar, dziwne zdarzenie? Nie trzymaj tego dla siebie! Daj nam znać, a ostrzeżemy mieszkańców i pomożemy w szybkim przekazie informacji. Twój sygnał może być kluczowy! Pisz do nas na Facebooku lub wyślij wiadomość na [email protected]. Bądź na bieżąco, reaguj, informuj! ⚠️📩
Daniel Wiśniewski [email protected]