W klubie z Okręgówki występuje bardzo znany piłkarz. W ostatnim czasie hiszpańska telewizja nagrała o nim osobny materiał. "Byłem lepszy od Roberta Lewandowskiego" - powiedział piłkarz, który szczerze opowiedział m.in. o swoich problemach z alkoholem.
O Dawidzie Jańczyku pisaliśmy już w sierpniu przy okazji jego przejścia do zespołu z naszego regionu - Sadownika Waganiec. To był jeden z najgłośniejszych transferów piłkarskich w województwie. Przyjście byłego reprezentanta Polski do miejscowości spod Włocławka było bardzo dużym wydarzeniem.
W jego CV widnieją takie kluby jak Legia Warszawa, CSKA Moskwa czy Piast Gliwice, a przede wszystkim seniorska reprezentacja Polski, w której zagrał 5 spotkań. Był również gwiazdą ME U-20 w 2007 roku.
Dawid Janczyk, el otro Lewandowski. #ElDíaDespués pic.twitter.com/2SE7ZyRCn0
— El Día Después en Movistar Plus+ (@ElDiaDespues) October 18, 2022
Niestety przez liczne zawirowania i problemy z alkoholem zawodnik nie zrobił takiej kariery jaką mu wróżono, a według wielu ekspertów mógł grać w najlepszych klubach na świecie.
[ZT]40108[/ZT]
Taką informację podało TVP Sport. W Movistar+ ukazał się krótki reportaż o piłkarzu z Okręgówki.
- "Kto był lepszy: Janczyk czy Lewandowski?" – takim pytaniem rozpoczyna się reportaż o Janczyku, który ukazał się w programie "El Dia Despues". "Janczyk" – odpowiedział bez zastanowienia pięciokrotny reprezentant Polski. Trudno się dziwić, bo w latach 2005-2007 mało kto słyszał o stawiającym pierwsze kroki w dorosłym futbolu "Lewym", natomiast Janczyk był na ustach kibiców w całej Polsce
- podaje TVP Sport.
Między innymi o swoich problemach z alkoholem, które przekreśliły jego świetnie zapowiadającą się karierę.
- Po każdym treningu w mojej głowie miałem tylko jedną myśl, by pójść do sklepu. Gdy wracałem do domu po prostu zamykałem drzwi i zaczynałem pić. Whisky, wódka... litr każdego dnia (...) W końcu trafiłem do szpitala, gdzie w ciągu jednej nocy umierałem 5 razy
- mówił zawodnik.
Obecnie Janczyk jest czołową postacią w drużynie Sadownika. W większości spotkań wychodzi w pierwszym składzie. Grę łączy też z pracą zawodową. Pracuję w ogrodzie przy pomidorach, ziemniakach i jabłkach. Kiedy miałem 20 lat zarobiłem pierwszy milion euro. Teraz zarabiam 500 euro - dodał.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz