Zamknij

Maciej Jóźwicki, właściciel Elany: "W 2018 roku chcę awansować z Elaną do pierwszej ligi"

09:49, 19.09.2016
Skomentuj Elana bije się aktualnie o awans do drugiej ligi  Fot. Tomasz Berent Elana bije się aktualnie o awans do drugiej ligi Fot. Tomasz Berent

Rozmowa z Maciejem Jóźwickim, właścicielem Elany Toruń, który w rozmowie z portalem Dzień Dobry Toruń mówi między innymi o rewolucji, jaką przeszedł klub przed sezonem, kibicach i marzeniach związanych z grą na zapleczu ekstraklasy. 

W lipcu minęły 2 lata odkąd został pan właścicielem Elany Toruń. To chyba dobry czas do pierwszych podsumowań?

Pierwsze pytanie, które mi się nasuwa to takie, czy są to tylko, czy aż 2 lata. Wcześniej nie angażowałem się w drużynę seniorów. W latach 2010 – 2014 byłem mniejszościowym udziałowcem. Od stycznia 2014 roku dogadaliśmy się z Marcinem Wróblem tak, że on zajmuje się tematami pierwszej drużyny, natomiast ja odpowiadam za Młodzieżową Akademię Futbolu. Po odejściu Marcina, latem 2015 roku, bardziej zaangażowałem się w sprawy pierwszego zespołu.  Nigdy nie miałem doświadczenia piłkarskiego i pewnych rzeczy trzeba było się nauczyć od nowa. Nie mówię, że wiem wszystko, ale na pewno wiem więcej niż kiedyś. Cały czas poznaję specyfikę piłki nożnej. Co prawda, biznesu nie idzie wprost przełożyć na zarządzanie klubem sportowym, ale z drugiej strony trzeba mieć świadomość, że klub sportowy powinien być właśnie prowadzony jak przedsiębiorstwo. W Elanie musimy zbudować produkt marketingowy. Wielu ludzi pracujących przy piłce nie rozumie tematu, czym w ogóle jest produkt marketingowy. Powinno być to narzędzie, które umożliwia wszystkim tym, którzy dają przysłowiową złotówkę, otrzymanie i zwrot dwóch złotych. 

W 2014 roku, gdy zostawał pan właścicielem Elany mówił, że celem jest gra w pierwszej lidze w 2018 roku. Cały czas pan przy tym pozostaje?

W 2014 roku powiedziałem, że w 2018 roku chcę awansować do pierwszej ligi. Na dzisiaj jest to realne, choć musimy sobie szczerze powiedzieć, że dwa lata z rzędu musielibyśmy awansować. Dziś z tego się jednak nie wycofuje. Trzeba stawiać sobie ambitne cele, które nie zawsze jednak wychodzą. 

Niewiele brakowało, aby Elana w ogóle nie zagrała w tym sezonie w trzeciej lidze. Dla klubu, spadek do niższej klasy rozgrywkowej, oznaczałby znowu dwa kroki do tyłu. Miał pan duże obawy z tym związane?

Na Elanę miałem kilka planów. Był plan A, B i C. Plan A wypalił i na tym pozostańmy. 

To zatrzymajmy się na chwilę przy tej obecnej Elanie, która wygrywa mecz za mecz i jest liderem rozgrywek. Jak panu się podoba dotychczasowa gra żółto – niebieskich?

Był zamiar ściągnięcia dobrego trenera i trenera bramkarzy, a wszystko po to, żebyśmy w końcu zaczęli grać jak najlepiej w piłkę, a nie kopać się. W poprzednim roku mieliśmy zespół, który nie stanął na wysokości zadania.  Przekonany jestem, że w tej chwili mamy o wiele lepszą drużynę od tej z minionego sezonu.

Przed sezonem w Elanie doszło do sporych zmian kadrowych. Pojawiło się kilkunastu nowych zawodników, z których jak wiemy większość przywędrowała z Niechanowa. Nie martwi pana to, że zespole jest tak mało wychowanków, zawodników z Torunia i okolic? 

Dawno podjąłem decyzję, która ma ten problem rozwiązać. Po pierwsze, staram się przewidywać. Nie patrzę na dzisiejszy mecz, tylko patrzę na to, co będzie w przyszłości. Nie sztuką jest się obudzić rano i stwierdzić, że jest kiepsko. Grunt, żeby przewidzieć to wcześniej. Jak nie masz planu, to ten plan masz – nazywa się porażka. Odpowiadając na pytanie, muszę się cofnąć do roku 2010, kiedy przeznaczałem znaczną kwotę pieniędzy na Elanę, ale pod jednym warunkiem - że będzie rozwijana młodzież. W 2010 roku zauważyłem, że jest to poważny problem Elany i że z młodzieżą nic się nie robi. Po trzech latach dalej nic się w tym kierunku nie robiło i moim warunkiem pozostania w Elanie było stworzenie niezależnej spółki, jaką  jest MAF. Co do ilości wychowanków grających w pierwszym zespole Elany, to w tej chwili w szerokiej kadrze jest ich pięciu. To: Mateusz Grudziński, Bartosz Maćkiewicz, Dawid Zamiatowski, Robert Kłos i Rafał Więckowski. Śmiem twierdzić, że przez kolejne 3 lata będzie tylko gorzej. Pytanie, jak my się rozwiniemy, na jakim szczeblu będziemy grać, pytanie czy Mateusz Grudziński i Bartek Maćkiewicz rozwiną się na tyle, że będą mogli występować w pierwszym składzie drugiej ligi czy może nawet pierwszej. Problem w tym, że Elana przespała te lata i paru roczników nie da się po prostu odrobić. Drugi problem, który mamy i który trzeba rozwiązać w tym roku to druga drużyna. Potrzebujemy jak tlenu drugiej drużyny, żeby było można ogrywać tych chłopaków, którzy nie mogą się przebić do pierwszego zespołu i najlepszych z akademii.  

Jak duży ma pan wpływ na politykę transferową klubu? Ogląda pan graczy i mówi” ten się nadaje, z tego rezygnujemy”?

W Elanie miała być ewolucja, a wyszła rewolucja. Wymiana 16 zawodników to dużo. Nie chciałbym się usprawiedliwiać, ale uważam, że był to bardzo dobry ruch. Chciałbym jednak, żeby  w najbliższych latach była to już ewolucja. Ze mną jest akceptowany budżet, ale nie po to mamy menedżera, dyrektora sportowego, żebym decydował o transferach. Chcę współdecydować o budżecie, a chłopaki muszą sobie dobrać zespół i działać. Nie mogę nakazać komuś grać, nie mogę wchodzić do szatni, mogę ewentualnie proponować. Odpowiedzialność za drużynę bierze menedżer, dyrektor sportowy i trener. Chciałbym, żeby tak pozostało. 

MAF to w tej chwili świetnie naoliwiona maszyna, która wychowuje przyszłe, żółto – niebieskie pokolenia. Zgodzi się pan z tym, że to w tej chwili najlepsza akademia piłkarska w regionie?

Będzie dobrze, jeśli co roku będziemy wypuszczać 3-4 zawodników, którzy poradzą sobie na szczeblu ekstraklasy i pierwszej ligi. Wtedy będzie można powiedzieć, że jest to najlepsza szkółka w regionie. Taki jest nasz cel. W tej chwili mamy około 300 młodych adeptów piłki nożnej, zaczynaliśmy od  120. Długofalowy plan jest taki, aby w składzie było 50 procent wychowanków, zawodników z Torunia i okolic, którzy poprzez Elanę weszli w Europę. 

Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć o świetnych fanach, których ma Elana. Tak fanatycznych kibiców szukać tylko ze świecą w ręku. Jak pan odbiera tą żółto – niebieską rodzinę?

Wielu wyprzedzam jadąc na mecz (śmiech). Czasami jeżdżą autobusami, czasami jeżdżą sznurem samochodów. Jako klub musimy ściślej współpracować z kibicami, rozmawiać z nimi. Po to między innymi do klubu przyszedł Daniel Traczykowski, żeby wzmocnić tę współpracę. To musi być jedno ciało. Wszyscy muszą wiedzieć po co idą do pracy, włącznie z ludźmi, którzy koszą trawę na boisku czy zajmują się sprzętem. Wszyscy muszą być pasjonatami tego co robią. Pracownicy klubu nie mogą iść tylko do pracy, bo kiedy idą do pracy, a nie do klubu, to powinni się zwolnić. Wspólnie musimy tworzyć wielką piłkę w Toruniu. 

(Michał Malinowski)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

FanFan

2 0

No cóż fajne słowa. Mam nadzieję ze Ci zawodnicy, którzy obecnie grają w Elanie są zawodnikami Elany w pełni słowa znaczenia a nie np. na wypożyczeniu Trzymam za słowo właściciela klubu ;)

16:19, 19.09.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jędrusik Jędrusik

4 2

Patologia ten klub powinno sie zaorać. Ze nic nie da sie z nim zrobic pokazuje rezygnacja Marcina Wróbla. Zadłużenie ogromne, zero umiejętności organizacyjnych i dopłacamy do tego z naszych podatków. A te patałachy z zaciągu graja po wsiach, gdzie kibole robią co chcą biją, demolują przez co mecze wygrywa walkowerem bo nikt nie chce ich gościć taka to reklamę robi ten zadłużony klub Toruniowi

12:19, 20.09.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Marcinek73Marcinek73

2 0

Piłka nożna sama w sobie jest ok, ale najbardziej drażnią mnie kibice (czytaj kibole),ktorzy o wyniku meczu dowiadują się z przysłowiwej gazety, Im chodzi tylko o zadymę! Nie uwierzę, że kochają klub na dobre i na zle. Dlatego na mecze toruńskiej Elany nie chodzę, choć mam na to ochotę. Nie chciał bym oglądać bandy łysych *%#)!& skaczących po płotach. Lepiej, aby grali w niższej klasie rozgrywkowej. Im niżej tym i bydło mniejsze.

14:08, 21.09.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%