Bardzo smutne i niepokojące informacje pojawią się w mediach odnośnie sytuacji koszykarzy Polskiego Cukru Toruń. Zespół, który ma na swoim koncie medale PLK i Puchar Polski w tym sezonie radzi sobie w lidze radzi sobie średnio. Nie wiadomo, czy wywalczy awans do czołowej ósemki. Ale biorąc pod uwagę fakt, że był budowany dosłownie na kilka dni przed rozpoczęciem ligi i tak nie jest źle.Teraz pojawił się kolejne problemy.
Jak donosi portal Interia.pl toruński klub jest zadłużony na kwotę 5,5 miliona złotych.To ogromne pieniądze. O całej sytuacji poinformował portal prezes PZKosz i PLK Radosław Piesiewicz.Potwierdzają je również obecne władze toruńskiego klubu.
Ogromne zadłużenie to pozostałość po byłym prezesie Macieju Wiśniewskim. Ten odchodząc z klubu w lipcu ubiegłego roku miał spłacić zadłużenie, ale tak się nie stało.
Co teraz?
Najgorszy scenariusz to taki, że w przyszłym sezonie drużyna nie zostanie dopuszczona do ligowych rozgrywek.
- Słyszeliśmy płomienne wypowiedzi byłego sponsora, że sponsoruje klub, a okazało się, że tak naprawdę klubowi były udzielane pożyczki, i to z firm cypryjskich. Mieliśmy do pana Wiśniewskiego ogromny szacunek, że wkłada własne pieniądze w koszykówkę i w nią inwestuje -powiedział Interii.pl Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Związku Koszykówki i Polskiej Ligi Koszykówki.
Obecne władze Polskiego Cukru Toruń informują, że zrobią wszystko, aby utrzymać zespół na jak najwyższym poziomie.