W zaległym meczu 11. kolejki PGE Ekstraligi Pres Grupa Deweloperska Toruń pokonała na wyjeździe Krono-Plast Włókniarza Częstochowa aż 55:35 i dzięki wygranej również w pierwszym meczu (47:43), zgarnęła punkt bonusowy.
Spotkanie, które miało być dla częstochowian szansą na rewanż, okazało się jednostronnym widowiskiem. Już przed pierwszym biegiem Włókniarz stracił jednego ze swoich liderów. Piotr Pawlicki, który miał wrócić po kontuzji, poczuł ból żeber na rozgrzewce i zamiast wyjechać na tor, trafił do szpitala.
Bez niego gospodarze nie byli w stanie powstrzymać świetnie dysponowanych torunian. Mikkel Michelsen, Emil Sajfutdinow, Patryk Dudek i Robert Lambert praktycznie nie popełniali błędów, seryjnie wygrywając swoje biegi. Najlepszy czas dnia (63,02 s) uzyskał Dudek w pierwszym wyścigu.
Pres Toruń zdobył aż 55 punktów, a jego czołowi zawodnicy notowali znakomite serie – Michelsen i Sajfutdinow zdobyli po 12 punktów, Dudek 11, a Lambert 10. Włókniarz mógł liczyć jedynie na Jasona Doyle'a (12) i Kacpra Worynę (9). To oni stoczyli najciekawsze pojedynki z torunianami. Najbardziej zacięty był wyścig szósty, w którym Woryna pokonał Lamberta o zaledwie 0,004 sekundy.
W końcówce spotkania gospodarze zaliczyli jeszcze efektowny bieg – Doyle i Woryna wygrali podwójnie z Lambertem i Kawczyńskim, co nie zmieniło jednak rozstrzygnięcia meczu.
Mecz obejrzało około 7 tysięcy widzów. Spotkanie sędziował Michał Sasień z Gdańska.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz